W europejskiej koszykówce czas na kompletnie nowy rozdział. Przedstawiciele FIBA wydzielili specjalne okna w trakcie trwania sezonu na mecze reprezentacji w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata, które w 2019 roku odbędą się w Chinach.
Polacy w grupie C zmierzą się z Węgrami, Litwinami i Kosowem. Do następnej fazy awansują trzy najlepsze drużyny z grupy. W drugim etapie zostaną utworzone cztery sześciozespołowe grupy - wyniki z poprzednich meczów zostaną zachowane. Spotkania zostaną rozegrane we wrześniu i listopadzie 2018 roku oraz w lutym 2019 roku. Do Mistrzostw Świata zakwalifikują się po trzy najlepsze drużyny w grupie (łącznie 12 zespołów).
Zamysł władz europejskiej federacji był jak najbardziej godny pochwały, tylko przy braku porozumienia na linii FIBA-Euroliga na tę ideę trzeba spojrzeć inaczej. W reprezentacjach nie zagrają najlepsi zawodnicy, którzy w tym czasie... będą rozgrywać mecze w Eurolidze. W takiej sytuacji jest chociażby Adam Waczyński, kapitan reprezentacji Polski. Jego Unicaja Malaga zmierzy się w piątek z CSKA Moskwa.
- Niestety konflikt między stronami trwa w najlepsze, można już mówić o wojnie - przyznaje Grzegorz Bachański, prezes PZKosz.
W kadrze Polski nie zagra także A.J. Slaughter. Wpływ na jego decyzję mieli przedstawiciele Asvelu Lyon. To poniekąd efekt tego, co stało się w wakacje. Koszykarz po EuroBaskecie przyjechał do Francji kontuzjowany i przez miesiąc przechodził rehabilitację. W klubie obawiają się, że zawodnik podczas gry w kadrze znów mógłby nabawić się urazu.
Kadra bez Waczyńskiego i Slaughtera od poniedziałku szykuje się do meczów z Węgrami i Litwą. Początkowo zgrupowanie reprezentacji miało odbyć się w Gdyni, ale ze względu na zmianę terminu spotkana (z czwartku na piątek) miejscem przygotowań jest Bydgoszcz. - Czujemy się tutaj bardzo dobrze, mamy świetne wspomnienia z pobytu w 2015 roku, gdy rozgrywaliśmy tutaj turniej przed EuroBasketem - podkreśla Mike Taylor.
Amerykański trener reprezentacji Polski w ostatniej chwili dowołał do składu świetnie spisującego się w tym sezonie Kamila Łączyńskiego, który zastąpi Slaughtera. To spore zaskoczenie, także dla samego zawodnika, bo wydawało się, ze Taylor na takich ruch się nie zdecyduje. - Nie było takiego dylematu ani przez moment. Gra w reprezentacji to największe wyróżnienie dla sportowca - mówi kapitan Anwilu Włocławek.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika Zabrze: Nie będzie wyprzedaży