Maciej Zieliński: Polska ma szanse na awans

- Formuła eliminacji jest zmieniona i mamy teraz dużo większe szanse, aby awansować na mistrzostwa świata w Chinach - mówi dla WP SportoweFakty Maciej Zieliński. Były reprezentant Polski cieszy się również z powrotu Kamila Łączyńskiego do kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Kamil Łączyński zastąpił w kadrze A.J. Slaughtera. To decyzja, na którą wszyscy czekali.[/b]

Maciej Zieliński, były reprezentant Polski: To bardzo dobry ruch. Wreszcie Kamil został powołany do reprezentacji. Wiadomo, że ta decyzja została trochę wymuszona. Samemu zawodnikowi nie będzie łatwo przez kilka dni wdrożyć się w system gry reprezentacji. Mam nadzieję, że Kamil pokaże, że był to dobry ruch i zaprezentuje dobrą koszykówkę.

Brakuje panu Krzysztofa Szubargi?

Wiadomo, że tak. Już wcześniej rozmawialiśmy o tym, że Łączyński i Szubarga zasługują na grę w reprezentacji. Nie byli wcześniej powoływani, ale być może krok po krok trener się do nich przekona. Fajnie, że Kamil jest w kadrze, ale Krzysiek również zasługuje na szansę.

Z wiadomych względów reprezentacja Polski zagra bez dwóch zawodników: A.J. Slaughtera i Adama Waczyńskiego. To będzie dla nas duże osłabienie?

Na pewno będzie to odczuwalne, jednak takie są realia. Inne zespoły są dużo bardziej osłabione i to one mają większy problem. Wydaje mi się, że uda nam się zniwelować te osłabienia. Szansę dostaną inni zawodnicy.

Eliminacje do mistrzostw świata rozgrywane będą w nowej formule. Podobnie jak w piłce nożnej, są okienka na reprezentacje w trakcie ligi. Podoba się panu taki pomysł?

Myślę, że tak. Formuła jest zmieniona i mamy teraz dużo większe szanse, aby awansować na mistrzostwa świata. Wcześniej eliminacje były bardzo ciężkie. Teraz oczywiście łatwo nie będzie, ale jest większa nadzieja na awans.

Pierwszy mecz zagramy w piątek w Bydgoszczy z Węgrami, których pokonaliśmy w sierpniu w Legionowie. Jesteśmy faworytem tego starcia.

Zgadza się, ale to, że pokonaliśmy ich w sierpniu, to o niczym nie świadczy. Wcześniej był to mecz sparingowy, a teraz zagramy o stawkę. Jasne, nie powinniśmy mieć większych problemów z Węgrami, ale to parkiet wszystko pokaże. Żadna z drużyn się nie podda, wszyscy będą walczyć o upragniony cel. Każde spotkanie jest ważne, bo zwycięstwa zaliczane są do dalszej punktacji kolejnych rund.

W poprzednim meczu z Węgrami świetnie zagrał Przemek Karnowski. To on może być wiodącą postacią w piątkowym starciu?

Przemek jest bardzo ważną postacią w reprezentacji. Dobrze, że od kilku miesięcy gra w Europie i poznał specyfikę tej koszykówki. Mam nadzieję, że będzie grał coraz lepiej. Musimy wykorzystywać jego atuty.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą

Kilka dni później zmierzymy się z Litwą. Jakiego meczu możemy się spodziewać?

Na pewno meczu walki. Litwa bardzo ucierpiała na tym konflikcie z Euroligą. Będzie to reprezentacja złożona w większości z dublerów. Z drugiej strony może to nie być dla nas ułatwienie, gdyż każdy z nowych graczy Litwy będzie się chciał pokazać. Udowodnić trenerowi, że warto na nich stawiać w kolejnych spotkaniach.

Zmieńmy na koniec temat. Ostatnio został pan wiceprezesem Jamalexu Polonii Leszno. Skąd taka decyzja?

Przede wszystkim chciałem działać w koszykówce. W Śląsku Wrocław nie było dla mnie miejsca, więc zdecydowałem się na Polonię. Rozmawiałem o tym z prezesem klubu, trenerem i prezydentem Leszna. Jest to organizacja, która ma bardzo fajną wizję, jest profesjonalnie prowadzona. Konsekwencje realizuje swój plan i działamy.

Polonia rozwija się błyskawicznie. PLK to realny temat już w tym sezonie, czy to sprawa na przyszłość?

Zobaczymy. Sport jest nieprzewidywalny, jednak wszystko musi potrwać i trzeba robić to z głową. Powoli i systematycznie rozwijać klub.

Źródło artykułu: