Świetny powrót Jeszkego do Radomia. "Nie chciałem się przemotywować"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Damian Jeszke
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Damian Jeszke

Skrzydłowy AZS-u Koszalin był jednym z głównych autorów sensacyjnego zwycięstwa nad Rosą. Damian Jeszke zaaplikował swojemu byłemu pracodawcy 16 punktów, walnie przyczyniając się do wygranej w Radomiu 92:75.

W Rosie Damian Jeszke spędził cztery wcześniejsze sezony. Przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek zdecydował się na zmianę otoczenia i trafił do AZS-u Koszalin. Nic dziwnego, że w meczu dziewiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki chciał zaprezentować się z jak najlepszej strony. - Nie chciałem się przemotywować jakoś specjalnie, bo wiem, że to zazwyczaj działa w drugą stronę. Chciałem zagrać swoją koszykówkę - zaznaczył 22-latek po zakończeniu zawodów.

No i zagrał to, z czego słynie najbardziej. Wykorzystał wszystkie cztery próby z dystansu, łącznie uzbierał 16 punktów i trzy zbiórki, a Akademicy sensacyjnie wygrali w Hali MOSiR-u 92:75. Czy znajomość każdej klepki radomskiego parkietu oraz twardych obręczy okazała się kluczowa? - Szczerze mówiąc, to nie za bardzo skupiałem się na tym, czy znam kosze. Bardziej chciałem się skupić na założeniach trenera. Wprowadził nam całkiem nowe, chciał, żebyśmy lepiej, twardo bronili, chciał wykorzystać naszą młodość - odpowiedział Jeszke.

Dragan Nikolić dołączył do nowego zespołu w środę, jednak zdążył przygotować podopiecznych tak dobrze, że odnieśli oni trzecie zwycięstwo w bieżącym sezonie. - Miał na to krótki okres czasu, ale doskonale wiedział, co ma robić. Myślę, że dokładnie prześledził naszą drużynę, nasze poprzednie mecze, poprawił błędy w trzy dni, co na pewno nie jest łatwe. Przyjechaliśmy na trudny teren, graliśmy z bardzo dobrą drużyną, moim byłym zespołem, któremu mocno kibicuję, ale tym razem mogę cieszyć się ze zwycięstwa - podkreślił Jeszke.

Który element, poza bardzo dobrą skutecznością z dystansu (14/27) był najistotniejszy w starciu z Rosą? - Obrona, bardzo dużo nad nią pracowaliśmy, od kiedy przyjechał nowy trener. Bardzo się skupialiśmy na tym elemencie, praktycznie na każdym treningu poświęcaliśmy temu elementowi wiele czasu. Trener wiedział, że to jest największy mankament. Skupiliśmy się na obronie, reszta przyszła sama. Defensywa napędzała nasz atak. Tak się potocznie mówi, ale to się sprawdziło - kontynuował skrzydłowy.

Bardzo pomocna okazała się również przerwa reprezentacyjna. W jej trakcie zawodnicy koszalińskiej drużyny mogli wyciągnąć wnioski z wcześniejszych porażek i przygotować się dokładnie do pojedynku w Radomiu oraz czekających ich przed świętami bardzo ważnych spotkań. - Zresetowaliśmy głowy, naprawdę mocno trenowaliśmy, przede wszystkim defensywę. Straciliśmy 75 punktów, myślę, że to jest bardzo dobry wynik w Radomiu. Bardzo się z tego cieszę, oby tak dalej - zakończył Jeszke.

ZOBACZ WIDEO: Kanonada w Mediolanie, Inter zdemolował Chievo. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: