13 "oczek" przeciwko Stelmetowi BC Zielona Góra, 10 z AZS-em Koszalin i 19 przed tygodniem z Czarnymi Słupsk to obecnie najlepsze indywidualne osiągnięcia skrzydłowego Polpharmy Starogard Gdański, Thomasa Davisa. Na wielu rezultaty te mogą nie robić wrażenia, lecz na Kociewiu dobrze wiedzą, że jak dotychczas gra w ofensywie była piętą achillesową zawodnika zza oceanu, który w biało-niebieskich barwach rozgrywa już swój drugi sezon.
- Kiedy widzę okazję do zdobycia punktów to staram się z niej skorzystać, bo latem mocno pracowałem nad swoim rzutem i grą w ataku - przyznaje Davis. - Drużynie mam jednak przede wszystkim dodawać doświadczenia na zbiórce i w defensywie - tłumaczy nam 26-latek.
W sobotę przed podopiecznymi Miliji Bogicevica teoretycznie jedno z najłatwiejszych spotkań, jakie można mieć do rozegrania w PLK. Starogardzianie udadzą się do Warszawy na mecz z Legią, która nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa. Wszyscy na Kociewiu zdają sobie jednak sprawę, że mimo przepaści jaka dzieli obie drużyny w tabeli, to najbliższego rywala nie można lekceważyć.
- Nie uważamy się w żadnym meczu za faworyta, ale jesteśmy pewni swoich umiejętności i wiemy, że spokojnie możemy wygrać w Warszawie - uspokaja Thomas Davis. - Myślę, że Legia już desperacko będzie szukała pierwszego zwycięstwa w lidze, ale nasza solidna gra i ciężka praca nie pozwoli im na to - podkreśla.
Wydaje się, że dla Polpharmy Starogard Gdański podczas wypadu do stolicy najważniejsza będzie kwestia psychologiczna. Goście ani na chwilę nie mogą zlekceważyć swojego przeciwnika, przed czym przestrzega Thomas Davis.
- Myślę, że w meczach, które przegraliśmy nie do końca byliśmy skoncentrowani i nie docenialiśmy naszych przeciwników - uważa Amerykanin. - Przeciwko Legii tak się nie stanie. Ten zespół ma sporo utalentowanych graczy i będziemy szanować każdego z nich. Uważam, że dzięki naszej zespołowej obronie wygramy to spotkanie - podsumowuje z optymizmem.
ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"