Amerykanin James Florence kontuzji stawu skokowego nabawił się w meczu z Arisem Saloniki w ramach Basketball Champions League. Uraz okazał się na tyle poważny, że koszykarz nie mógł zagrać przeciwko TBV Startowi, choć przyjechał z drużyną do Lublina.
- To nie jest poważna kontuzja, ale podjęliśmy wspólnie taką decyzję, że najlepszym rozwiązaniem będzie odpoczynek. Nie chcieliśmy ryzykować - mówi nam koszykarz.
Na razie nie wiadomo, czy Florence zdoła się wykurować na najbliższy mecz z Telekom Baskets Bonn. - Zrobię wszystko, żeby zagrać w tym spotkaniu, bo ma ogromne znaczenie dla naszej sytuacji w grupie - przyznaje Amerykanin.
Stelmet BC Zielona Góra bez wspomnianego Florence'a i Vladimira Dragicevicia (odsunięty przez trenera Artura Gronka - więcej tutaj) sensacyjnie przegrał w Lublinie 81:82.
ZOBACZ WIDEO: Morawiecki: dobrze, że nam Lewandowskiego nie zabrali