Vladimir Dragicević mówił przed wtorkowym meczem dla portalu WP SportoweFakty: - Podkręciłem staw skokowy, ale wszystko jest już w porządku. Jestem gotowy do gry, czekam na decyzję trenera Artura Gronka - ta została podjęta, domniemany konflikt zażegnany i czarnogórski podkoszowy wybiegł na parkiet w Bonn. Był najlepszym zawodnikiem Stelmetu BC, rzucił 18 punktów, miał 10 zbiórek. Ale jego partnerzy już tak dobrze się nie spisali.
Telekom Bonn, który zalicza się do dwóch drużyn w Lidze Mistrzów, z którymi mistrzom Polski udało się dotychczas wygrać, skrzętnie wykorzystał wszelkie pomyłki i błędy zielonogórzan. A tych było sporo.
Podopieczni Artura Gronka mieli przede wszystkim olbrzymie kłopoty z rzutami zza łuku. Tych w całym meczu trafili tylko 5 na 28 oddanych, co daje skuteczność na poziomie 18-procent. Nie dość napisać, że do kosza z tej odległości udało się trafić tylko Łukaszowi Koszarkowi i Przemysławowi Zamojskiemu. James Florence i Martynas Gecevicius mieli po 0/4, Filip Matczak 0/3 i Thomas Kelati po 0/3, a Armani Moore 0/2.
Niemiecki zespół, plasujący się obok Stelmetu w dole tabeli grupy D, zwyciężył 72:58. Mistrzowie Polski nie potrafili znaleźć recepty na poczynania Juliana Gamble, który zaaplikował im 22 "oczka". Wtórowali mu Josh Mayo (13 punktów) oraz Anthony DiLeo (12 punktów). Były zawodnik Stelmetu, Nemanja Djurisić, występujący aktualnie w Bonn, zapisał przy swoim nazwisku cztery punkty, ważne sześć zbiórek i dwie asysty.
Jeżeli chodzi o sam przebieg meczu, gospodarze rozpoczęli solidnie od prowadzenia 6-0, aczkolwiek Stelmet BC szybko się ocucił i doprowadził do wyniku 18:11. Było to zarazem najwyższe prowadzenie Polaków w tym spotkaniu i fragment ich najlepszej gry. Później do głosu doszedł Telekom i nie oddał inicjatywy już do samego końca. A trzeba dodać, iż zielonogórzanie mieli swoje okazje.
Ta najważniejsza zrodziła się w połowie czwartej kwarty. Goście od stanu 50:61, doprowadzili do wyniku 54:61, ale następnie rzut wolny przestrzelił Filip Matczak, a serię prób za trzy chybiali Thomas Kelati oraz James Florence. To był kluczowy, a zarazem decydujący moment. Drużyna z Bonn szybko rzuciła punkty i sama końcówka nie dostarczyła już żadnych emocji.
Stelmet BC Zielona Góra, mając bilans 2-7, został aktualnie najgorszą drużyną w Grupie D. Zespół prowadzony przez Artura Gronka przegrał w Lidze Mistrzów pięć meczów z rzędu. Tym razem fatalnie spisali się przede wszystkim Litwin Martynas Gecevicius oraz Thomas Kelati, tylko dwa "oczka" zdobył ponadto Adam Hrycaniuk.
Telekom Baskets Bonn - Stelmet BC Zielona Góra 72:58 (11:14, 23:17, 22:17, 16:10)
Telekom: Gamble 22, Mayo 13, DiLeo 12, Bartolo 10, Zubcic 5, Djurisic 4, Hill 4, Breunig 2, Klein 0.
Stelmet BC: Dragicevic 18, Zamojski 11, Koszkarek 8, Florence 8, Mokros 5, Matczak 4, Kelati 2, Hrycaniuk 2, Gecevicius 0, Moore 0.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Niech prezes Mioduski zajmie się Legią
Przecież to było do przewidzenia.
Już zeszły sezon psim swędem wyszedł;(
Jedna wielka tragedia:((