Takie historię w koszykówce kochamy. Przenieśmy się do hali Reed Arena w Teksasie, gdzie mecz pomiędzy Texas A&M Aggies a LSU Tigers w sobotę (6 stycznia) oglądało na żywo ponad 10 tysięcy osób. Większość z nich była wręcz pewna, iż gospodarze odniosą następne zwycięstwo. Miejscowa ekipa na 19 sekund przed końcem meczu prowadziła 68:63. Wówczas desperacki rzut zza łuku trafił Tremont Waters i przywrócił wiarę zespołowi LSU w końcowy sukces.
Tigers następnie wysłali na linię rzutów wolnych Tylera Davisa, a środkowy Texas A&M przestrzelił dwie próby. Goście szybko przenieśli piłkę na połowę ataku i poprosili o przerwę. Mieli do wykorzystania trzy sekundy. I zrobili z nich użytek w niesamowity sposób! 19-letni Tremont Waters otrzymał podanie i mimo, że był momentalnie podwajany, oddał szalony rzut z ponad dziewięciu metrów. Ten wpadł do kosza na 0,7 sekundy przed końcem spotkania i zapewnił uczelni LSU spektakularny triumf 69:68.
Waters ostatecznie zapisał na swoim koncie 21 punktów (5/9 za trzy), pięć zbiórek i cztery asysty.
ZOBACZ WIDEO: Co za rok! Lekkoatleci wybierają bohaterów sezonu