NBA: niezły występ Gortata nie pomógł, 50 punktów Lou Williamsa i sensacja w Oakland

Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Washington Wizards popełnili mnóstwo strat w meczu z Utah Jazz i przed własną publicznością musieli uznać wyższość rywali (104:107). Znakomity występ zaliczył Lou Williams, który poprowadził Los Angeles Clippers do wygranej nad Golden State Warriors.

Drugi mecz pomiędzy Washington Wizards a Utah Jazz i druga porażka Czarodziejów. Ekipa ze stolicy USA z pewnością przystępowała do tego spotkania mając w głowie to, co wydarzyło się w pierwszym pojedynku z Jazz. Wówczas podopieczni Scotta Brooksa zostali rozgromieni przez rywali różnicą aż 47 punktów.

Tym razem rywalizacja była zdecydowanie bardziej wyrównana, ale Wizards znów zeszli z parkietu pokonani, choć walczyli do samego końca. W czwartej kwarcie tracili do przeciwników już 10 "oczek", zniwelowali straty i byli blisko tego, aby odwrócić losy spotkania. Przyjezdni zachowali jednak zimną krew, a Bradley Beal popełnił błąd w ostatnim posiadaniu, w którym mógł doprowadzić choćby do dogrywki.

Jazz triumfowali 107:104, mimo że musieli radzić sobie bez Derricka Favorsa, Rudy'ego Goberta, a w drugiej połowie z parkietu wyleciał Rodney Hood. Sprostali wyzwaniu dzięki 21 punktom Ricky'ego Rubio, a także bardzo dobrej postawie trzech kolejnych graczy - Ekpe Udoha, Donovana Mitchella i Joe Johnsona. Wszyscy trzej zdobyli po 16 "oczek".

Wizards z kolei zagrali na 52,6 proc. skuteczności z gry, ale w decydującej kwarcie trafili tylko 8 z 22 oddanych rzutów. O porażce zespołu zadecydowały też aż 23 straty. Indywidualnie najlepiej w szeregach przegranych spisał się John Wall - 35 punktów, 11 asyst, 6 zbiórek. 23 "oczka" do dorobku drużyny dołożył Bradley Beal, a 14 Otto Porter. Marcin Gortat spędził w grze 27 minut i w tym czasie zapisał osiem punktów (4/7 z gry), osiem zbiórek, a także dwie asysty.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzela ksiądz. Dla zespołu z Ekstraklasy
[color=#000000]

[/color]

Dla Czarodziejów była to druga z rzędu, a ogółem 18 porażka w sezonie 2017/18. Zdecydowanie łatwiejsze zadanie czeka ich w piątek, kiedy przed własną publicznością zmierzą się z Orlando Magic.

To miała być wielka noc Kevina Duranta, ale święto w Oakland popsuli Los Angeles Clippers z Lou Williamsem na czele. Durant w nocy z środy na czwartek przekroczył barierę 20 tysięcy punktów jako drugi najmłodszy gracz w historii NBA, jednak do pełni szczęścia zabrakło wygranej nad Clippers.

Warriors prowadzili czterema punktami do przerwy, ale drugą połowę przegrali różnicą 23 "oczek". Wielka w tym zasługa Williamsa, który w całym meczu zdobył 50 punktów, a aż 27 z nich tylko w trzeciej kwarcie. Kibice Warriors zaczęli opuszczać halę na kilka minut przed końcową syreną, a to przecież - w przypadku tej drużyny - praktycznie się nie zdarza.

Na fenomenalny dorobek Williamsa złożyło 16 z 27 celnych rzutów z gry, w tym osiem celnych trójek, a także 10 wykorzystanych rzutów osobistych. Solidnym wsparciem dla niego był Tyrone Wallace, który z ławki wniósł 22 punkty. Clippers odnieśli tym samym drugie zwycięstwo z rzędu, choć przed meczem byli z góry skazywani na porażkę.

Durant zakończył zmagania z 40 punktami na koncie, ale koledzy nie dali mu odpowiedniego wsparcia. Dwucyfrową liczbę "oczek" miał jeszcze tylko Zaza Pachulia - 12. Warto jednak podkreślić, że Wojownicy grali bez dwóch podstawowych zawodników. Stephen Curry znów skręcił kostkę, natomiast Klay Thompson odpoczywał tej nocy. Dla Warriors to dopiero dziewiąta przegrana w trwających rozgrywkach.

Wyniki NBA:

Charlotte Hornets - Dallas Mavericks 111:115 (28:20, 24:39, 25:24, 34:32)
(Walker 41, Howard 15, Lamb 12 - Barnes 25, Ferrell 22, Nowitzki 19)

Indiana Pacers - Miami Heat 106:114 (26:38, 21:20, 31:26, 28:30)
(Oladipo 26, Sabonis 18, Stephenson 15 - Dragic 20, Whiteside 16, Johnson 15)

Washington Wizards - Utah Jazz 104:107 (32:25, 18:21, 27:37, 27:24)
(Wall 35, Beal 23, Porter 14 - Rubio 21, Udoh 16, Mitchell 16)

Brooklyn Nets - Detroit Pistons 80:114 (26:34, 15:29, 20:27, 19:24)
(Crabbe 21, Hollis-Jefferson 15, LeVert 12 - Harris 22, Drummond 22, Buycks 17)

New York Knicks - Chicago Bulls 119:122 (25:26, 27:22, 30:30, 23:27, d. 14:17)
(Beasley 26, Porzingis 24, Lee 16 - Markkanen 33, Valentine 20, Lopez 20)

Houston Rockets - Portland Trail Blazers 121:112 (25:19, 30:26, 31:32, 35:35)
(Paul 37, Gordon 30, Capela 13 - Lillard 29, McCollum 24, Turner 18)

Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 105:102 (29:38, 31:23: 17:9, 28:32)
(Evans 28, Gasol 21, Green 20 - Cousins 29, Moore 16, Rondo 14)

Milwaukee Bucks - Orlando Magic 110:103 (30:29, 23:17, 36:23, 21:34)
(Antetokounmpo 26, Middleton 22, Bledsoe 15 - Fournier 21, Speights 14, Biyombo 14)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 104:88 (23:23, 24:24, 29:18, 28:23)
(Butler 26, Wiggins 19, Towns 18 - Westbrook 38, Anthony 15, Geroge 13)

Denver Nuggets - Atlanta Hawks 97:110 (21:29, 25:25, 32:28, 19:28)
(Harris 25, Barton 15, Murray 13 - Schroder 19, Prince 16, Bazemore 14)

Golden State Warriors - Los Angeles Clippers 106:125 (35:32, 27:26, 28:39, 16:28)
(Durant 40, Pachulia 12, Iguodala 9 - Williams 50, Wallace 22, Harrell 14)

Komentarze (0)