Po wygranej z Besiktasem Stambuł w Lidze Mistrzów, Stelmet Enea BC Zielona Góra miał iść za ciosem i wygrać kolejne spotkanie w Energa Basket Lidze. Plany zielonogórzan zepsuł Trefl Sopot, który w sobotni wieczór zwyciężył w hali CRS 94:90. Mistrzowie Polski przegrali to spotkanie w głowach.
- Gratulacje dla Trefla za bardzo dobry mecz. Bardzo wiele dał im Obie Trotter. Przyczyną porażki nie jest jednak dobra postawa rywala. Sami jesteśmy sobie winni. Na początku spotkania w głowach zawodników nie było tego, co powinno. Wydarzyło się to, przed czym ostrzegaliśmy zespół. Moi zawodnicy zlekceważyli Trefla, czego dowodem jest 57 punktów straconych w pierwszej połowie. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, wróciliśmy do walki o zwycięstwo. Mieliśmy kilka szans na przełamanie, ale nie trafiliśmy rzutów, które powinny wpaść do kosza - przyznał Andrej Urlep, trener Stelmetu Enei BC.
Mistrzom Polski zabrakło energii, dzięki której kilka dni temu ograli turecki Besiktas. - Nie mieliśmy odpowiedniego nastawienia do meczu. Nie możemy grać z taką energią. Musimy być bardziej zaangażowani, dysponować większą motywacją i szarpać parkiet od samego początku. Każda drużyna chce pokonać mistrzów Polski, więc to, co zrobiliśmy w spotkaniu z Treflem, jest nieakceptowalne. Musimy się podnieść - ocenił Przemysław Zamojski, zawodnik biało-zielonych.
Trefl Sopot do Zielonej Góry przyjechał już z nowym zawodnikiem. Powracający do polskiej ligi Obie Trotter zrobił różnicę i poprowadził nadmorski zespół do wyjazdowego zwycięstwa z mistrzami Polski.
- Przed tym meczem zanotowaliśmy serię pięciu porażek z rzędu, gdzie nie graliśmy najlepiej. Na początku sezonu nie mieliśmy większych problemów ofensywnych, a potem zaciął nam się atak. W Zielonej Górze wróciliśmy do dobrej dyspozycji. Duża w tym zasługa, jeśli chodzi o organizację, Obiego Trottera, który będzie dla nas bardzo przydatnym zawodnikiem. Chciałbym wyróżnić cały zespół, bo każdy zawodnik, który pojawił się na parkiecie, walczył w obronie i w ataku, starał się grać zespołowo. Pokazaliśmy solidną koszykówkę. Cieszy zwycięstwo na najtrudniejszym z możliwych terenów i przeciwko znakomitemu trenerowi Andrejowi Urlepowi i jego bardzo dobrze poukładanemu zespołowi - skomentował Marcin Kloziński, trener Trefla.
- To był świetny mecz. Nie mieliśmy nic do stracenia. Daliśmy z siebie wszystko w ofensywie i defensywie. W pewnym momencie zielonogórzanie zanotowali serię punktową, ale wytrzymaliśmy nerwy i dowieźliśmy zwycięstwo do końca - dodał Obie Trotter, najjaśniejsza postać Trefla w Zielonej Górze.
ZOBACZ WIDEO Bayern poradził sobie na BayArenie bez "Lewego". Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]