Ameen Tanskley jednak opuszcza Polpharmę. Farmaceuci czekają na nowego zawodnika

Materiały prasowe / Daniel Szczypior sportowa.com.pl / Polpharma Starogard Gdański
Materiały prasowe / Daniel Szczypior sportowa.com.pl / Polpharma Starogard Gdański

Ameen Tanksley nie jest już zawodnikiem Polpharmy. Farmaceuci rozwiązali kontrakt z Amerykaninem za porozumieniem stron. Na Kociewie wkrótce zawitać ma za to nowy podkoszowy. - Czekamy na jego przyjazd - mówi Milija Bogicević, trener starogardzian.

Ameen Tanksley kompletnie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Koszykarz zza oceanu trafił przed sezonem do Polpharmy Starogard Gdański z jasnym przekazem, aby stać się liderem tej drużyny. Tak się jednak nie stało. W klubie dawano sporo szans Amerykaninowi, aby zaprezentował on w pełni swoje umiejętności, ten ich nie wykorzystywał, notując w zaledwie trzech pojedynkach podwójną zdobycz punktową. Zdecydowano więc rozstać się z zawodnikiem za porozumieniem stron.

- Do końca musieliśmy ukrywać to, że chcemy rozwiązać kontrakt z Tanksleyem, gdyż miał on trudną umowę do rozwiązania. Sprawa odbyła się jednak za porozumieniem stron - tłumaczy nam Milija Bogicević, szkoleniowiec Polpharmy, który jeszcze dwa dni temu dementował plotki o opuszczeniu zespołu przez Ameena Tanksleya.

To jednak nie koniec zmian w ekipie ze Starogardu Gdańskiego, gdyż na Kociewie wkrótce przyjechać ma nowy podkoszowy z Bośni i Hercegowiny, który nie grał jeszcze w PLK. Będzie to gracz o innej charakterystyce niż Andrija Bojic i Milan Milovanovic. Odbędzie on na Kociewiu testy, prawdopodobnie zastępując w składzie właśnie Ameena Tanskleya. W obozie biało-niebieskich raczej nie planują innych rotacji na obwodzie.

- Czekamy na nowego zawodnika, który przyjedzie na około tygodniowy try-out - zapowiada Bogicević. - Raczej nie będzie innych zmian na obwodzie, nie spodziewałbym się żadnych rewelacji, bo nie mamy więcej pieniędzy. Będę bardziej rotował Marcinem Fliegerem, Jakubem Schenkiem i Joe Thomassonem - zdradza Serb.

ZOBACZ WIDEO: Snowboardzista z Polski spędził w śpiączce 9 dni. "To bardzo duże zagrożenie"

Komentarze (1)
avatar
thomas117
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co podkoszowy? Hmmm czyżby Bojić musi się zacząć pilnować?