Quinton Hosley wraca do Polski, zagra w Anwilu Włocławek!

Newspix / Wojciech Klepka / Na zdjęciu: Quinton Hosley
Newspix / Wojciech Klepka / Na zdjęciu: Quinton Hosley

Dwukrotny MVP finałów mistrzostwo Polski wraca do polskiej ligi, nowym pracodawcą zawodnika będzie lider EBL, Anwil Włocławek. W środę klub oficjalnie potwierdził zakontraktowanie gracza.

Przez wiele tygodni mówiło się o zakontraktowaniu nowego rozgrywającego w Anwilu Włocławek, ale ta decyzja zostanie odłożona na jakiś czas. W środę klub ze stolicy Kujaw poinformował, że do zespołu dołączy doskonale znany w Polsce Quinton Hosley. Amerykanin ma za sobą dwa sezony gry w Stelmet Enea BC Zielona Góra, dwukrotnie był wybierany MVP finałów mistrzostw Polski.

33-letni zawodnik obecny sezon rozpoczął w tureckim Yesilgiresun Belediye, ale działacze klubu zrezygnowali z usług zawodnika po tym, jak pracę stracił również Mihailo Uvalin. Jeszcze kilka dni temu Hosley w rozmowie z naszym portalem mówił, że nie wyklucza powrotu do Polski.

- Od miesiąca szukaliśmy zawodnika, co do którego mielibyśmy pewność, że będzie wartością dodaną do zespołu i oczywiście szukaliśmy wśród rozgrywających. Na rynku nie było jednak żadnych graczy, którzy satysfakcjonowaliby nas w 100 procentach i jednocześnie nie mielibyśmy poczucia, że przepłacamy. Kiedy pojawiła się opcja zakontraktowania Quintona Hosley’a, działaliśmy bardzo szybko, bo to jest właśnie taka postać, która będzie wartością dodaną. Dzięki jego obecności będziemy grali jeszcze bardziej zespołowo, będziemy jeszcze lepsi w obronie oraz walce na zbiórkach, a na tym mi bardzo zależało - powiedział o swoim nowym zawodniku Igor Milicić.

Kontrakt między obiema stronami podpisany został do końca bieżącego sezonu.

Wiele wskazuje na to, ze Hosley będzie mógł zadebiutować już w meczu z PGE Turowem Zgorzelec. Zakontraktowanie Amerykanina nie oznacza jednak, że włodarze klubu zaprzestaną poszukiwać kolejnych wzmocnień. Wiele wskazuje na to, że do Włocławka zawita jeszcze rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO Krewna Tomasza Mackiewicza: Nie oceniajmy, dlaczego chłopaki zeszli bez Tomka

Źródło artykułu: