Najlepszy strzelec Ligi Mistrzów na razie zostaje w Polsce. Klub odrzucił świetną ofertę

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Kevin Punter
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Kevin Punter

- Otrzymaliśmy bardzo korzystną ofertę wykupu kontraktu Kevina Puntera, ale nie zamierzamy jej przyjąć. Chcemy, żeby został on z nami do końca sezonu - mówi Piotr Kardaś, prezes Rosy Radom.

W ostatnich dniach pojawiły się wieści o możliwym wykupie kontraktu Kevina Puntera z Rosy Radom. Choć w klubie nie mówiono o tym głośno, to temat sprzedaży był mocno rozważany.

Na początku tego tygodnia do klubu przyszła bardzo poważna oferta, ale... została ona odrzucona. Przedstawiciele Rosy nie chcą oddawać najlepszego strzelca, zamierzają namieszać jeszcze w tym sezonie w Energa Basket Lidze.

- Tak naprawdę kilka klubów wyraziło zainteresowanie Kevinem Punterem. Otrzymaliśmy bardzo korzystną ofertę wykupu jego kontraktu, ale nie zamierzamy jej przyjąć. Chcemy, żeby został z nami do końca sezonu - mówi nam Piotr Kardaś, prezes Rosy Radom.

Punter w rozgrywkach PLK notuje przeciętnie 19,2 punktu, z kolei w Basketball Champions League radzi sobie jeszcze lepiej (20,1).

ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner: nie widzę zagrożenia odejścia Stefana Horngachera

- Kevin jest zadowolony z pobytu w Radomiu, z gry w Rosie. Notuje znakomity sezon - jest pierwszym strzelcem Ligi Mistrzów, z kolei w PLK zajmuje drugie miejsce pod tym względem. Oby dokończył rozgrywki w ten sposób, a o pracę na przyszły sezon będzie miał o wiele łatwiej - podkreśla Kardaś, który mówi, że klub na razie nie przewiduje innych zmian.

Rosa jest w dużym kryzysie. W sobotę radomianie ponieśli już szóstą porażkę z rzędu. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego z bilansem 10:10 zajmują dopiero... 11. miejsce w ligowej tabeli. To kiepski wynik patrząc na potencjał i możliwości zespołu.

- Złapaliśmy dołek. Potrzebujemy mocnej pracy na treningach, a teraz właśnie przyjdzie na to czas. Wzmocniliśmy się Michaelem Fraserem pod koszem. Ten transfer doda nam jakości na zbiórce i w obronie. Liczę, że w marcu wróci stara, dobra Rosa. Na pewno nie spisujemy sezonu na straty - przyznaje Piotr Kadaś.

Źródło artykułu: