[tag=11211]
Przemysław Szymański[/tag] spędził cztery niezwykle udane sezony w ekipie MKS-u Dąbrowa Górnicza. To właśnie w tym klubie zaufano koszykarzowi i na dobre rozkwitła jego kariera. W niedzielne przedpołudnie przed obecnym skrzydłowym Polpharmy Starogard Gdański sentymentalny powrót do hali Centrum, tym razem już po drugiej stronie barykady, w barwach przeciwnej drużyny. Czy zawodnikowi Kociewskich Diabłów przed tym pojedynkiem towarzyszą szczególne emocje?
- Sentyment na pewno jest duży, bo wracam do Dąbrowy Górniczej po roku czasu - nie ukrywa Przemysław Szymański. - Mam jednak nadzieję, że nie wpłynie on negatywnie na mnie i na moją grę. Ostatnio Kuba Schenk pokazał, że takie mecze mogą być motywujące i mam nadzieję, że będzie tak też ze mną. Najważniejsze są dwa punkty dla Polpharmy i wierzę, że wrócimy ze zwycięstwem - podkreśla gracz Farmaceutów.
W pierwszym starciu obu zespołów górą okazali się podopieczni Miliji Bogicevica, którzy wygrali we własnej hali 90:79. Starogardzianie niekoniecznie wracali do tego spotkania, przygotowując się do kolejnego boju, zdając sobie sprawę, że w obu ekipach doszło do zmian. Dąbrowianie trapieni są kontuzjami, m.in sporym osłabieniem jest brak Jakuba Parzeńskiego. W Polpharmie nie ma już Andriji Bojica i Ameena Tanksleya, są za to Nikola Jeftic i Aleksandar Radukić. Goście więc klucza do pokonania dąbrowian upatrują jak zwykle przede wszystkim w zatrzymaniu D.J-a Sheltona. Ostatnio świetnie wywiązał się z tego właśnie Szymański.
- MKS ma problemy zdrowotne, nie mają wysokich, dlatego na pewno będziemy chcieli poszukać swojej przewagi pod koszem - zapowiada Szymański. - Wiadomo też, że kluczem do wygrania z Dąbrową jest zatrzymanie Sheltona, ale musimy uważać na innych. Ostatnio świetnie zagrał Bartek Wołoszyn, jest Vitalij Kowalenko czy Piotrek Pamuła. To nie jest zespół jednego zawodnika. Musimy bić się na każdej pozycji o każdy kawałek parkietu - dodaje.
Polpharma Starogard Gdański znalazła się już w takiej fazie sezonu, że każdy triumf może ją przybliżyć do fazy play-off Energa Basket Ligi, a porażka oddalić. Zapytaliśmy więc Przemysława Szymańskiego, czy w szatni Farmaceutów pojawiają się pierwsze, jakiekolwiek kalkulacje. - Wiadomo, że każdy rozmyśla już o tych play-offach, ale nie ma innej opcji, aby wyjść na parkiet i wygrywać mecz za meczem - Liga jest wyrównana i myślę, że wszystkie zespoły z tych miejsc 5-12 wierzą, że zmieszczą się w pierwszej ósemce - odpowiedział.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen rozdał czekoladki w kształcie medali. "Nie dostał jej tylko prezes Kasprzyk"