Derrick Rose zwolniony przez Jazz. Dwa kluby są nim mocno zainteresowane

Getty Images / Rob Carr / Staff / Na zdjęciu: Derrick Rose
Getty Images / Rob Carr / Staff / Na zdjęciu: Derrick Rose

Derrick Rose kolegą klubowym Marcina Gortata? Jest wielce prawdopodobne, że tak się właśnie stanie. To bowiem Wizards przodują w walce o podpisanie umowy z rozgrywającym.

Ostatnie dni i godziny są bardzo intensywne dla Derricka Rose'a. Były lider Chicago Bulls, przed trwającym sezonem, dołączył do LeBrona Jamesa i spółki. Jako że do Cleveland przeszli także m.in. Dwyane Wade i Isaiah Thomas, Cavaliers mieli zdominować Konferencję Wschodnią. Wyniki nie były jednak zadowalające, w związku z czym cała trójka pożegnała się ze stanem Ohio w ostatni dzień trade deadline.

Rose trafił do Utah Jazz, ale w zasadzie od samego początku było pewne, że nie zagra tam choćby jednego meczu. Władze klubu od razu mówiły, że były MVP zostanie zwolniony. Momentalnie pojawiły się także doniesienia, że zainteresowani jego usługami będą Minnesota Timberwolves, gdzie trenerem jest przecież Tom Thibodeau, który opiekował się Bykami, gdy ich liderem był 29-latek.

Ostatnio na horyzoncie wykreował się dla zawodnika nowy kierunek. Mógłby on dołączyć do ekipy Marcina Gortata, czyli Washington Wizards. Kontuzja Johna Walla sprawiła, że sytuacja z rozgrywającymi mocno się skomplikowała. Owszem, w klubie są jeszcze Tomas Satoransky i Tim Frazier, ale nie są oni w stanie w 100 procentach zastąpić jednego z liderów zespołu, którego pauza potrwa jeszcze ponad miesiąc.

I właśnie dlatego w Waszyngtonie są mocno zmobilizowani, aby podpisać Rose'a jak najszybciej. W trwających rozgrywkach jego statystyki nie powalają (9,8 pkt. i zaledwie 1,6 as. w trakcie średnio 19 minut gry), ale Cleveland to dość specyficzny teren i uzyskiwanych tam zdobyczy nie można przekładać w skali 1 do 1 na obecną dyspozycję. Bardziej miarodajne są jego osiągnięcia sprzed roku, kiedy grał w Nowym Jorku. Wtedy w barwach Knicks notował po 18 punktów, 4,4 asysty i 3,8 zbiórki.

Od początku trwających rozgrywek, John Wall opuścił już 18 spotkań, ale wiadomo, że liczba ta jeszcze wzrośnie, wobec czego bilans Czarodziejów (32-24, obecnie 4. miejsce w konferencji) i tak wydaje się być bardzo przyzwoity. Fakty są jednak takie, że w tym roku na Wschodzie panuje mocny ścisk i nie idzie wykluczyć jakiejś zadyszki po Weekendzie Gwiazd, więc właśnie dlatego Wizards planują dodać Rose'a do swojego teamu. Wpływ na to miały też na pewno ostatnie porażki z 76ers i Celtics.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski był w odpowiednim miejscu i czasie - skrót meczu Bayern - Schalke [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Komentarze (1)
avatar
radek_w
11.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gosc jest skonczony, za duze ryzyko.. I dlatego pewnie Scott Brooks go wezmie...