Średnio 33 zdobywane punkty, 6,8 asysty oraz 5,3 zbiórki - doprawdy trudno byłoby o wybór kogoś innego, jako najlepszego zawodnika tygodnia. James Harden zgarnął nagrodę po raz drugi z rzędu, a piąty od początku trwających rozgrywek. Lider Houston Rockets poprowadził też zresztą swój zespół do bilansu 4-0.
Rakiety pokonywały kolejno Nets, Heat, Nuggets i Mavericks, umacniając się tym samym na drugim miejscu w Konferencji Zachodniej. Ekipa z Teksasu bardzo mocno zbliżyła się jednak do Golden State Warriors. Obrońcy mistrzowskiego tytułu są obecnie najlepsi w lidze, mając na koncie 44 wygrane i 13 porażek, ale Rockets mają na koncie tylko dwie wygrane mniej, a za to identyczną liczbę przegranych.
Na Wschodzie wielkich dylematów raczej także nie było. Philadelphia 76ers zakończyli tydzień z bilansem 3-0, wygrywając z Wizards, Pelicans oraz Clippers, wszystkich pokonując dość wyraźnie. To z kolei sprawiło, że łączny wynik Szóstek (29-25), daje im całkiem dobrą pozycję wyjściową do walki o nawet nieco wyższą lokatę przed play-offami niż zajmowane obecnie 7. miejsce.
Do wspomnianych zwycięstw poprowadził ich bez cienia wątpliwości doskonale grający środkowy Joel Embiid, który notował średnio po 26,6 punktu i aż 15 zbiórek. Do tego blokował także po 2,3 rzutu przeciwników.
ZOBACZ WIDEO W tym roku nie dojdzie do walki Włodarczyk - Szpilka. "Diablo" chce dużych pieniędzy