Na otwarcie turnieju finałowego Pucharu Polski MKS przegrał z PGE Turowem Zgorzelec 64:67. - Byliśmy w grze przez 40 minut, ale niestety nie wykorzystaliśmy swojej szansy - mówi o meczu Jacek Winnicki.
Dąbrowianie nie notują najlepszego okresu. Na przeszkodzie do dobrych wyników stoją niestety kontuzje. Na czwartkowy mecz z rotacji wypadł Maciej Kucharek (angina), a do końca sezonu na parkiecie nie pojawi się już Paulius Dambrauskas, który czeka na zabieg. - Nie ma takiej możliwości, żeby w dzisiejszej koszykówce, grając w siódemkę, utrzymać intensywność gry w ataku i obronie. Niestety, mamy problemy kadrowe - dodaje trener ekipy z Zagłębia.
To właśnie wąska rotacja, duża intensywność gry i zmęczenie były w jego opinii głównym powodem przegranej. - Niektóre z błędów można na to zrzucić. Mieliśmy też słabą skuteczność, bo tylko 37 procent w tym tylko 6 celnych rzutów za trzy punkty na 29 prób - mówi.
Czy w tych okolicznościach w Dąbrowie Górniczej pojawi się nowy gracz? - Wzmocnienia są uzależnione od możliwości finansowych klubu. Niestety, mamy w tym sezonie plagę kontuzji i nie ma zawodników - dodaje Winnicki.
- Szukamy graczy, ale możliwości finansowe są ograniczone. Wiadomo, że nikt nie przyjdzie do pracy za darmo. Przeszukujemy rynek i jeżeli uda się kogoś znaleźć i podołamy mu finansowo, to takiego gracza zatrudnimy. W tym momencie nie jest to łatwe - kontynuuje.
MKS w EBL przegrał 6 z 7 ostatnich meczów. Po przerwie na Puchar Polski i mecze eliminacyjne reprezentacji dąbrowianie zagrają na wyjeździe z Anwilem Włocławek i AZS-em Koszalin.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji