Booker z rekordem w konkursie rzutów za trzy. Miał aż 28 punktów, w finale pokonał Klaya

Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu: Devin Booker
Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu: Devin Booker

Devin Booker z Phoenix Suns zanotował rekordowy występ w finale JBL Three-Point Contest, zdobył 28 punktów i pokonał Klaya Thompsona. W konkursie umiejętności zwyciężył Spencer Dinwiddie z Brooklyn nets.

Taco Bells Skills Challenge - ośmiu zawodników, czterech podkoszowych, czterech obrońców, cztery grupy. Wygrywasz - awansujesz dalej, przegrywasz - odpadasz z walki o trofeum. Ten konkurs podczas drugiego dnia Weekendu Gwiazd w NBA tradycyjnie traktujemy już jako przystawkę, do tego co ma wydarzyć się później. Tym razem lokalni fani trzymali kciuki za gwiazdę LA Clippers Lou Williamsa.

W konkursie oprócz Williamsa wzięli udział też Al Horford (Boston Celtics), Joel Embiid (Philadelphia 76ers), Lauri Markkanen (Chicago Bulls), Andre Drummond (Detroit Pistons), Spencer Dinwiddie (Brooklyn Nets), Jamal Murray (Denver Nuggets) i Buddy Hield (Sacramento Kings).

Do finału w prawie perfekcyjny sposób przedarł się Markkanen, który najpierw za pierwszym razem trafił do koszyka i za trzy, a później znów zaaplikował pierwszą "trójkę". Wyeliminował odpowiednio Drummonda oraz Emiida, który wcześniej pokonał Horforda. Po drugiej strony drabinki kapitalnie radził sobie Spencer Dinwiddie, zawodnik Nets odsyłał z kwitkiem Hielda oraz Murraya w półfinale. Lou Williams przed własnymi kibicami zanotował bardzo nieudany występ.

W finale zmierzyli się więc Markkanen i Dinwiddie, ten pierwszy miał spory kłopot z dokładnym posłaniem piłki do koszyka, co postawiło rywala w komfortowej sytuacji. Spencer szybko trafił zza łuku i obronił honor obrońców. Gracz obwodowy tryumfował w konkursie umiejętności po raz pierwszy od 2015 roku. Dinwiddie trafił trzy na cztery oddane rzuty za trzy we wszystkich trzech rundach. Tytułu nie mógł bronić kontuzjowany Kristaps Porzingis.

W konkursie JBL Three-Point Challenge wszystkie oczy skierowane były w kierunku obrońcy tytułu, Erica Gordona oraz superstrzelca Golden State Warriors, Klaya Thompsona. To oni mieli rozstrzygnąć miedzy sobą, kto posiądzie miano "króla rzutów za trzy", ale do zabawy na poważnie włączył się też Devin Booker. 21-latek uwielbia zadziwiać świat. I znów to zrobił.

Jakościowo ta rywalizacja nie rozpoczęła się dobrze, zawiedli przede wszystkim Paul George, Bradley Beal czy Kyle Lowry. Gracz OKC Thunder przed ostatnimi koszykiem miał na swoim koncie tylko cztery punkty, ostatecznie zakończył z dziewięcioma. Lowry miał ich 11, a kolega Marcina Gortata z Washington Wizards 15 i to tylko dlatego, iż trafił cztery na pięć ostatnich rzutów, a te liczyły się podwójnie.

Warto dodać, iż jeden z pięciu koszyków (o tym który, decydowali sami uczestnicy) wypełniony był piłkami, których wartość wynosiła dwa "oczka". To trio nie awansowało do finału, tam nie znalazł się też reprezentant Miami Heat, Wayne Ellington. Największe rozczarowanie sprawił jednak Eric Gordon, broniący w LA tytułu. Strzelec Houston Rockets nie potrafił znaleźć swojego rytmu i przegrał już w pierwszej rundzie, zdobywając tylko 12 punktów.

W finale znaleźli się Tobias Harris (18), Devin Booker (19) oraz Klay Thompson (19). Gracz LA Clippers otworzył tę serię i wprawił wszystkich w osłupienie, bo trafił 13 na 15 pierwszych rzutów, ale następnie tylko dwa na 10, co finalnie dało mu zaledwie 17 "oczek".

Devin Booker poderwał Staples Center, dał prawdziwy popis! Trafiał niczym natchniony, z dwóch ostatnich koszyków wykorzystał 9 na 10 rzutów i zdobył 28 punków na 34 możliwe. Pobił rekord Stephena Curry'ego i Klaya Thompsona z 2015 i 2016 roku, kiedy obaj notowali po 27 "oczek". W finałowej rundzie Klay nie zdołał już prześcignąć Bookera, uzbierał 25 punktów. W ten sposób 21-letni reprezentant Phoenix Suns został nowym królem rzutów zza łuku.

- Mam nadzieję, że będę mógł wrócić do tej rywalizacji i wygrać ponownie. Kiedy opuszczałem college byłem zawsze uważany za strzelca, ale teraz uważam się za naprawdę dobrego specjalistę. Mam dużo szacunku do tego, co robili w tym konkursie tacy ludzie jak Larry Bird czy Craig Hodges. Jestem wdzięczny i bardzo się cieszę, że moje nazwisko można wymieniać obok tych facetów - mówi Devin Booker.

Warto dodać, że liga NBA wprowadziła pięć piłek typu moneyball na jednej pozycji w 2014 roku. Wcześniej maksymalna ilość punktów do zdobycia wynosiła 30.

ZOBACZ WIDEO: "Jesteśmy sto lat za Niemcami, Norwegami czy Holendrami". Mocne słowa o sportach zimowych w Polsce

Komentarze (0)