Houston Rockets pokonali na wyjeździe Los Angeles Clippers (105:92), dzięki czemu odnieśli 14. z rzędu zwycięstwo w NBA i z bilansem 48-13 prowadzą w Konferencji Zachodniej. Wielka w tym zasługa Jamesa Hardena, który rozgrywa kapitalny sezon i jest jednym z głównych kandydatów do nagrody MVP.
W meczu z Clippers potwierdził swoje olbrzymie umiejętności. W pierwszej kwarcie popisał się niesamowitym zagraniem. Najpierw efektownie "zakręcił" Wesleyem Johnsonem, a potem odczekał moment i trafił za trzy.
JAMES. HARDEN. #Rockets pic.twitter.com/JCphxLzP18
— NBA (@NBA) 1 marca 2018
- Sam nie wiedziałem co zrobić, kiedy on upadł. Odczekałem, popatrzyłem na niego i rzuciłem - skomentował lider Rockets.
Kibice są pod wrażeniem. W opinii wielu to było jedno z najbardziej "niszczących" zagrań w historii NBA.
ZOBACZ WIDEO Luz dał fajne wysokości. Piotr Lisek na HMŚ po osiem równych skoków