San Antonio Spurs z trzecim zwycięstwem z rzędu. Podopieczni Gregga Popovicha w pewnym momencie byli nawet poza play offami, ale teraz wszystko wraca do normy, nad dziewiątymi LA Clippers mają trzy wygrane przewagi. Teksańczycy tym razem pokonali młodych i ambitnych Minnesota Timberwolves, a niczym prawdziwy weteran spisywał się LaMarcus Aldridge. Lider Spurs zmierzył się z Karl-Anthonym Townsem i wypadł na jego tle zdecydowanie lepiej, miał świetne 39 punktów i 10 zbiórek.
- Jesteśmy w tym momencie w dobrym punkcie. Nie byłem tak optymistyczny tydzień temu, kiedy spojrzałem na nasz terminarz i widziałem, że gramy przeciwko drużynom pokroju Timberwolves. Ale teraz prezentujemy się naprawdę dobrze, musimy dalej pracować - mów obrońca wygranych, Manu Ginobili.
San Antonio Spurs pokazali wielki kunszt. W pierwszej połowie od stanu 15:24, doprowadzili do wyniku 57:44. Trafili aż 19 rzutów z gry z rzędu! To druga najdłuższa taka seria zanotowana w NBA na przestrzeni ostatnich 10 sezonów. Wcześniej, 9 listopada 2010 roku Indiana Pacers umieścili w koszu 20 celnych rzutów z rzędu w meczu przeciwko Denver Nuggets.