[b]
Występ na miarę MVP sezonu zasadniczego[/b]
Walka o miano najlepszego gracza rundy zasadniczej w Energa Basket Lidze toczy się już właściwie tylko pomiędzy dwoma zawodnikami: Vladimirem Dragiceviciem i Ivanem Almeidą. Obaj spisują się znakomicie i końcowy wybór nie będzie łatwym zadaniem dla koszykarskich ekspertów. Czarnogórzec dominuje w ekipie Stelmetu Enei BC Zielona Góra, z kolei Almeida jest pierwszoplanową postacią lidera rozgrywek.
W niedzielnym hicie 23. kolejki reprezentant Wysp Zielonka Przylądka dał jasny sygnał, że to jemu właśnie należy się statuetka MVP. Rozegrał fantastyczne zawody w Ostrowie Wielkopolskim. Kabowerdeńczyk zdobył 29 punktów na rewelacyjnej 65-procentowej skuteczności z gry (11/17, 6/6 za jeden). Do tego dołożył siedem zbiórek, cztery asysty, co złożyło się na "eval" na poziomie "33".
Popis Almeidy:
Almeida był nie do powstrzymania. Już pierwsze akcje meczu pokazały, że to jest jego dzień (sześć punktów w dwie minuty). Koszykarz bawił się z obrońcami Stali, zdobywając punkty na różne sposoby. A to rzucał po koźle z półdystansu, a to decydował się na wejście pod kosz. Nie pomogły różne ustawienia i kombinacje trenera Rajkovicia. Najlepszym dowodem na bezradność ostrowian była ostatnia akcja meczu, w której... koszykarze Stali nie mogli dogonić Almeidy, żeby go taktycznie sfaulować. W końcu zrobił to Surmacz, ale wtedy lider Anwilu był już w dwutakcie, notując akcję "2+1".
Almeida potrafi zrobić show
Lider Anwilu pokazał szybkość, spryt i boiskowe doświadczenie. Jego wszechstronność robi wrażenie nawet... na kolegach z zespołu. - Trochę mu zazdroszczę tego luzu na boisku. On jest pewny swoich zagrań. Potrafi się odnaleźć w tłoku. Czasami decyduje się na takie zagrania, że aż przecieram oczy z wrażenia - mówi Paweł Leończyk, który często korzysta z jego podań pod kosz.
Almeida ma to coś, co porywa kibiców na trybunach. Luz i swobodę w grze. Jednym niekonwencjonalnym zagraniem potrafi złamać obronę rywali i jednocześnie wprawić w zachwyt fanów Anwilu.
Almeida.... zwalnia, przyspiesza, mija, podaje, rzuca. Gość umie wszystko #plkpl
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 18 marca 2018
Sprawdza się scenariusz Milicicia
Almeida był ostatnim wzmocnieniem drużyny przed rozpoczęciem sezonu. Ostatnim, ale wydaje się, że najważniejszym. Potwierdzają się słowa trenera Milicicia, który tak o nim mówił: Ivan jest zawodnikiem, który ma coś do udowodnienia. Przyjściem do Anwilu to właśnie potwierdził. Mam nadzieję, że przez cały sezon będzie go trzymał ten głód do udowodnienia czegoś.
Całkiem możliwe, że koszykarz rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. W Anwilu mogą liczyć na niego w niemal każdym meczu. Jego statystyki są imponujące: 18,3 punktu, 5,9 zbiórki i 2,9 asyst.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą