Goście do meczu przystępowali mocno osłabieni. Na zbiórkę przed wyjazdem do Radomia nie stawił się bowiem Joe Thomasson, który jest w tym sezonie jednym z liderów ekipy ze Starogardu Gdańskiego. Jednak jego brak w pierwszej kwarcie nie był nadto widoczny. Drużyna z Pomorza niczym nie ustępowała Rosie i wydawało się, że ten pojedynek może być bardzo wyrównany niemal do samego końca.
Wrażenie to było jednak bardzo mylące, bowiem to co stało w drugiej kwarcie nie może przydarzyć się zespołowi, chcącemu ciągle myśleć o awansie do fazy play-off. Polpharma totalnie stanęła, co skrzętnie wykorzystała Rosa. Radomianie grali bardzo konsekwentnie, a co najważniejsze skutecznie. Alex English popisywał się kolejnymi znakomitymi akcjami, a nad koszami latał Patrik Auda. Polpharma zupełnie posypała się w defensywie, a co najgorsze dla niej nie funkcjonował również atak. Efekt? Kwarta wygrana przez Rosę Radom 35:8, która w zasadzie zakończyła wszelkie emocje w tym meczu.
W drugiej połowie trener Wojciech Kamiński dał pograć trochę więcej zawodnikom, którzy ostatnio mieli mniej szans na pokazanie swoich umiejętności. Polpharma, co prawda starała się walczyć i zmniejszać pokaźną stratę, jednak widać było, że po nieudanych pierwszych dwudziestu minutach totalnie zeszło z nich powietrze. Wąska, bo w zasadzie siedmioosobowa rotacja, również nie pomagała w nadrabianiu strat. Koniec końców Rosa wygrała 83:62 i ograniczyła niemal do zera marzenia starogardzian o grze w play-offach. Dla samych radomian był to już szósty z rzędu wygrany ligowy mecz, co mocno przybliżyło ich do zajęcia premiowanego udziałem w tej fazie miejsca.
Najlepszymi strzelcami Rosy byli wspomniany wcześniej English oraz Ryan Harrow, którzy zanotowali po 15 punktów. Dla Polpharmy 16 oczek zdobył Marcin Flieger.
Rosa Radom - Polpharma Starogard Gdański 83:62 (19:20, 35:8, 10:18, 19:16)
Rosa: English 15, Harrow 15, Szymkiewicz 13, Auda 12, Sokołowski 11, Fraser 8, Piechowicz 5, Zajcew 4, Zegzuła 0, Szymański 0, Bojanowski 0.
Polpharma: Flieger 16, Radukić 12, Milovanović 9, Davis 8, Gołębiowski 7, Jeftić 6, Schenk 4, Brenk 0, Pruefer 0.
ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy Barcelony w Burgos