NBA: Udany powrót Johna Walla, 9 "oczek" Gortata

Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Washington Wizards z Johnem Wallem w składzie pokonali u siebie Charlotte Hornets 107:93. Dzięki wygranej są już pewni gry w play-offach.

Na ten moment kibice Washington Wizards czekali z niecierpliwością. John Wall wyszedł do gry po raz pierwszy od 25 stycznia i od razu wniósł jakość w poczynania Czarodziejów. Rozgrywający pauzował ze względu na kontuzję kolana, a pod jego nieobecność ekipa ze stolicy USA nie potrafiła ustabilizować formy.

- Ferrari jest całkiem dobre - odniósł trener Scott Brooks do Walla. - Otworzył wiele dogodnych pozycji dla naszych zawodników i jest to rzecz, którą robi na najwyższym poziomie w lidze.

Play-maker rywalizował bez żadnych ograniczeń czasowych. W sumie spędził na parkiecie 33 minuty, zapisał 15 punktów i 14 zbiórek. 26 "oczek" dla zwycięzców zdobył Otto Porter, z kolei Bradley Beal dołożył 22 pkt. Niezłe zawody rozegrał Marcin Gortat. Polak w 27 minut zaliczył dziewięć "oczek" oraz osiem zbiórek.

Wizards do przerwy przegrywali jednym punktem, ale kluczowa dla rywalizacji okazała się trzecia kwarta, którą to gospodarze zwyciężyli aż 37:23. W ten sposób zbudowali bezpieczną przewagę nad Hornets i nie oddali jej do końca. Dzięki wygranej drużyna z Waszyngtonu jest już pewna gry w tegorocznych play-offach.

ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!

Wśród przegranych najlepiej spisał się były kolega Gortata z Orlando Magic, Dwight Howard. Środkowy rozgrywa dobry sezon i udowodnił to również przeciwko Wizards, kończąc mecz z double-double (22 pkt., 13 zb.). Warto zauważyć, że Hornets w całym meczu popełnili aż 17 strat i to jest jednym z głównych powodów ich porażki.

W starciu na szczycie Konferencji Wschodniej koszykarze Boston Celtics pokonali Toronto Raptors 110:99. Raptors co prawda wciąż mają najlepszy bilans na wschodzie, ale Celtics zbliżyli się do nich na zaledwie dwa mecze. Obie drużyny czeka jeszcze po sześć spotkań w sezonie regularnym. W środę zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem w Toronto.

Liderem triumfatorów był Marcus Morris, który zanotował 25 punktów i 9 zbiórek, zanim w ostatnich sekundach został wyrzucony z parkietu. Duży wkład w zwycięstwo mieli również Jayson Tatum (24 pkt.) oraz Terry Rozier (21 pkt.). Dla Celtics to szóste zwycięstwo z rzędu.

Nie przyszło ono jednak zbyt łatwo. Celtics dopiero w czwartej kwarcie zaliczyli serial punktowy 10:0 i na blisko trzy i pół minuty przed końcową syreną, odjechali rywalom na 104:94. W trakcie spotkania prowadzenie zmieniało się aż 20 razy, 15-krotnie na tablicy wyników był remis.

Świetne spotkanie rozegrał DeMar DeRozan. Czołowy gracz Dinozaurów zszedł z parkietu z dorobkiem 32 punktów (12/19 z gry), miał też siedem zbiórek i siedem asyst. Double-double na poziomie 15 punktów i 10 zbiórek zanotował z kolei Serge Ibaka. Dla Raptors to dopiero 21 porażka w trwających rozgrywkach regularnych.

Wyniki NBA:

Washington Wizards - Charlotte Hornets 107:93 (30:27, 20:24, 37:23, 20:19)

Detroit Pistons - New York Knicks 115:109 (27:30, 27:26, 30:29, 25:30)

Boston Celtics - Toronto Raptors 110:99 (31:33, 22:22, 29:29, 28:15)

Miami Heat - Brooklyn Nets 109:110 (32:22, 23:26, 21:32, 25:21, d.8:9)

Sacramento Kings - Golden State Warriors 96:112 (25:28, 24:29, 20:36, 27:19)

Komentarze (3)
avatar
Katon el Gordo
1.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W pierwszym meczu po powrocie "na świeżości" rzucił 15 pkt - szkoda, że nie wiemy na jakiej skuteczności. Zobaczymy co dalej "gwiazdor" zrobi. I nie róbmy z tej wygranej wielkiego HALO, bo Char Czytaj całość