NBA: wielki LeBron James dał zwycięstwo równo z syreną! Porażka Wizards, double-double Gortata

Getty Images / Kirk Irwin / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Kirk Irwin / Na zdjęciu: LeBron James

LeBron James znów wielki. Lider Cleveland Cavaliers w niesamowity sposób dał zwycięstwo drużynie w piątym meczu z Indianą Pacers. Kolejny krok w stronę półfinału zrobili Toronto Raptors, z kolei koszykarze Houston Rockets już się tam zameldowali.

Mało kto spodziewał się, że koszykarze Indiany Pacers zawieszą poprzeczkę tak wysoko dla Cleveland Cavaliers. W nocy z środy na czwartek seria wróciła do Ohio przy stanie 2-2, a miejscowi w nieprawdopodobny sposób triumfowali nad Pacers (98:95) i są już o jedno zwycięstwo od awansu do półfinału Konferencji Wschodniej.

Ogromna w tym zasługa LeBrona Jamesa, który ponownie udowodnił, że jest jednym z największych w historii tej gry. Lider Cavs w kluczowym momencie najpierw zablokował Victora Oladipo, a chwilę później - przy stanie 95:95 - trafił fantastyczny rzut równo z syreną kończącą rywalizację.

Cavaliers do przerwy przegrywali różnicą siedmiu punktów, ale w trzeciej kwarcie odwrócili losy zmagań. Tę część rywalizacji rozpoczęli serialem 19:3, a przez 12 minut Pacers trafili tylko 5 z 16 rzutów z gry. Mimo to przyjezdni zdołali doprowadzić do emocjonującej końcówki, choć ostatecznie po raz trzeci musieli uznać wyższość Kawalerzystów.

James nie tylko był kluczowym zawodnikiem w końcówce, ale przez cały mecz był motorem napędowym Cavaliers. Tym razem obok swojego nazwiska zapisał aż 44 punkty (14/24 z gry, 15/15 z linii rzutów wolnych), miał też 10 zbiórek oraz 8 asyst. 19 "oczek" dołożył Kyle Korver, trafiając przy tym 5/9 rzutów za trzy.

ZOBACZ WIDEO Immobile najpierw fatalnie spudłował, a potem dobił Sampdorię [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

22 punkty dla przegranych wniósł z ławki Domantas Sabonis. Z pewnością zabrakło jednak skuteczności liderów. Oladipo zdobył 12 "oczek", ale trafił tylko 2 z 15 rzutów z gry. Kolejny mecz w tej rywalizacji, być może ostatni, odbędzie się w Indianapolis w nocy z piątku na sobotę.

W serii pomiędzy Toronto Raptors a Washington Wizards bez zmian. Oba zespoły bronią swojego parkietu, dzięki czemu Raptors objęli prowadzenie 3-2. Do trzeciego triumfu Dinozaury poprowadził DeMar DeRozan, który zdobył aż 32 punkty. Double-double w postaci 17 punktów i 10 asyst zapisał natomiast Kyle Lowry.

Rywalizacja w tym spotkaniu rozstrzygnęła się w ostatnich 12 minutach. W tym okresie Wizards nie zdołali bowiem dotrzymać kroku rywalom, którzy zbudowali co prawda niewielką przewagę, ale wystarczającą, aby uniknąć nerwów w końcówce. W czwartej odsłonie ekipa z Waszyngtonu trafiła tylko 8 z 24 rzutów, wobec czego zdobyła tylko 20 "oczek". Świetnie w tym okresie spisał się Delon Wright - w czwartej kwarcie zdobył 11 ze swoich 18 "oczek".

Wśród przegranych o triple-double otarł się John Wall. Rozgrywający zakończył zmagania z dorobkiem 26 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. 20 "oczek" zanotował z kolei Bradley Beal, ale jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia (trafił tylko 8 z 20 rzutów z gry). Marcin Gortat natomiast w 34 minuty uzyskał double-double: 10 punktów (4/9 z gry, 2/2 z linii rzutów wolnych) oraz 12 zbiórek.

Seria ponownie wraca do stolicy USA. Wizards muszą wygrać, aby doprowadzić do siódmego starcia z Raptors. Już dwukrotnie przekonaliśmy się, że są w stanie to zrobić. Mecz odbędzie się w nocy z piątku na sobotę.

Koszykarze Oklahomy City Thunder w nieprawdopodobny sposób uniknęli eliminacji z play-offów. W piątym meczu serii z Utah Jazz (przy stanie 3-1 dla Jazz), tracili już 25 punktów do rywali, ale dokonali niewiarygodnego powrotu i zwyciężyli 107:99. Na wyżyny swoich umiejętności wspiął się Russell Westbrook - autor 44 punktów, 15 zbiórek i 12 asyst. Seria przenosi się do Salt Lake City. Jazz staną przed kolejną szansą, by awansować do półfinału Konferencji Zachodniej.

Na rywali czekają już zawodnicy Houston Rockets, którzy w z środy na czwartek zamknęli serię z Minnesotą Timberwolves. W piątym pojedynku Rockets nie pozostawili złudzeń rywalom i pokonali ich bardzo pewnie - 122:104. 26 "oczek" dla triumfatorów zdobył Clint Capela, z kolei James Harden dołożył 24 punkty.

Wyniki NBA:

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 98:95 (23:25, 26:31, 32:17, 17:22)
(James 44, Korver 19, Love 11 - Sabonis 22, Young 16, Oladipo 12)

Stan rywalizacji: 3-2 dla Cleveland Cavaliers

Toronto Raptors - Washington Wizards 108:98 (23:24, 25:23, 31:31, 29:20)
(DeRozan 32, Wright 18, Lowry 17 - Wall 26, Beal 20, Oubre 14)

Stan rywalizacji: 3-2 dla Toronto Raptors

Houston Rockets - Minnesota Timberwolves 122:104 (25:26, 30:33, 30:15, 37:30)
(Capela 26, Harden 24, Gordon 19 - Towns 23, Crawford 20, Teague 17)

Stan rywalizacji: 4-1 dla Houston Rockets

Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 107:99 (29:34, 12:22, 37:22, 29:21)
(Westbrook 45, George 34, Anthony 7 - Crowder 27, Mitchell 23, Ingles 16)

Stan rywalizacji: 3-2 dla Utah Jazz

Źródło artykułu: