Od samego początku pomysł LaVara Balla budził wielkie kontrowersje. Przypomnijmy, iż w grudniu postanowił, że LaMelo i LiAngelo, bracia Lonzo - zawodnika Los Angeles Lakers, będą kontynuować swoją karierę na Litwie.
Decyzja była o tyle kuriozalna, że ani trener, ani generalny menadżer litewskiej drużyny, nie mówili w języku angielskim.
Po kilku miesiącach LaVar zmienił zdanie i wysłał synów ponownie do USA. Głównym powodem miały być urazy, z którymi zmagają się młodzi zawodnicy. Trener litewskiej drużyny (Vytautas) nie krył rozczarowania.
- To tylko kolejny dowód na to, że przyjechali tutaj zrobić show, a nie grać w koszykówkę. To smutne, że nie rozumieją, ile im daliśmy. My wiemy, jak bardzo nam pomogli, lecz oni tego nie rozumieją - mówił Virginijus Seskus.
Co na to szalony ojciec trójki synów? - Trener zepsuł wszystko i teraz będzie musiał zapłacić za to, bo LaMelo już tam nie wróci - tłumaczył. Z decyzji LaVara bardzo ucieszyli się pozostali koszykarze Vytautasu, którzy mieli dość dwójki Amerykanów, traktowanych na specjalnych warunkach.
Przypomnijmy, iż LiAngelo Ball zadeklarował swoją kandydaturę do przyszłorocznego draftu NBA. 19-latek bardzo chce pójść w ślady swojego brata - Lonzo, który występuje w Lakers.
ZOBACZ WIDEO Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku