To był "deszcz trójek". Metamorfoza litewskiego strzelca Stelmetu Enei BC

Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm.pl / Na zdjęciu: Martynas Gecevicius
Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm.pl / Na zdjęciu: Martynas Gecevicius

W dwóch pierwszych meczach w Zielonej Górze Martynas Gecevicius mylił się na potęgę. W Radomiu udowodnił jednak, że jest wyborowym strzelcem. Był jednym z głównych architektów zwycięstwa Stelmetu Enei BC (71:60), który prowadzi z Rosą 2:1.

- Nie potrzebowałem dodatkowej motywacji. Wiele myślałem na temat poprzednich meczów i chciałem udowodnić, że to był wypadek przy pracy - mówi Martynas Gecevicius.

Strzelec Stelmetu Enei BC w Radomiu zdobył 17 punktów, trafiając 5 z 7 rzutów z dystansu. To właśnie jego "trójki" pogrążyły zespół Wojciecha Kamińskiego.

W samej czwartej kwarcie koszykarz uzyskał 11 oczek. Gospodarze nie potrafili znaleźć recepty na powstrzymanie szalejącego Litwina.

- To najlepszy strzelec w lidze - mówią o nim koledzy z zespołu. Prawdą jest, że jak Gecevicius jest w dobrym rytmie, to trudno go powstrzymać. Litwin świetnie porusza się po zasłonach, poza tym błyskawicznie składa się do rzutu (chyba najszybciej w lidze).

Dobrym występem w Radomiu Gecevicius zrehabilitował się za słabe mecze w Zielonej Górze. Wtedy mylił się na potęgę. W dwóch spotkaniach trafił łącznie 4 z 16 rzutów z gry.

Stelmet Enea BC prowadzi z Rosą 2:1. Czwarty mecz w tej serii zostanie rozegrany w czwartek 3 maja o godz. 17.45. Transmisja spotkania w Polsacie Sport.

ZOBACZ WIDEO Radosław Cierzniak o racach: Obawiałem się, że mogę dostać

Źródło artykułu: