Emil Rajković: Moi zawodnicy są wojownikami
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski zdołała wyrównać stan serii finałowej na 1:1 po zwycięstwie 83:77 w Hali Mistrzów. Podopieczni emila Rajkovicia nie zwiesili głów po bolesnej porażce z czwartku.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokazała charakter w drugim meczu finałowym Energa Basket Ligi. Po świetnej drugiej połowie zdołali wyrównać stan rywalizacji na 1:1 i przenieść serię do Ostrowa Wielkopolskiego. Goście do sobotniego meczu podchodzili po bolesnej porażce z czwartku, wtedy Anwil Włocławek wygrał jednym punktem. Początek drugiego pojedynku między tymi drużynami również nie wróżył niczego dobrego dla podopiecznych Emila Rajkovicia - długo nie mogli znaleźć recepty na dobrze grających włocławian.
- To był dla nas bardzo trudny mecz. Podchodziliśmy do niego z wynikiem 0:1 w serii i bardzo słabo zaczęliśmy również drugie starcie. Anwil grał w pierwszej ołowie zdecydowanie lepiej od nas, ale moi zawodnicy są prawdziwymi wojownikami, co pokazali po zmianie stron. Pokazaliśmy serce i z wynikiem 1:1 jedziemy do nas - mówił po meczu trener gości.Dopiero po zmianie stron zawodnicy BM Slam Stali odmienili swoją grę. Błędy Rottweilerów wykorzystywał między innymi Nikola Marković, który był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Serb miał z początku problemy ze skutecznością, ale z każdą kolejną minuta wyglądał coraz lepiej.
Emil Rajković zmienił pierwszą piątkę względem czwartkowego spotkania. Sam tłumaczył swoją decyzją chęcią zmiany krycia i ograniczeniem roli Jakuba Wojciechowskiego, który jak na centra świetnie rzuca z dystansu.
- Chcieliśmy zneutralizować akcje pick and pop z Jakubem Wojciechowskim, dlatego padł wybór na Nikolę Markovicia. Mogliśmy również zagrać inaczej przeciwko Quintonowi Hosleyowi. Zależało mi na ostrzejszej i mocniejszej obronie - tłumaczył macedoński trener.
Do Markovicia dołączyli jeszcze Stephen Holt i Aaron Johnson, którzy również zagrali dobre spotkania i nie pozwolili na szaloną pogoń Anwilu w końcówce spotkania. Emocjonujące spotkania zapowiadają się w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie panuje specyficzna atmosfera podczas starć w małej hali. Obie drużyny są jednak przygotowane do gry w głośnych halach - zarówno kibice Anwilu jak i BM Slam Stali pod względem wspierania swoich drużyn są w czołówce ligi.