Eksperci nie mają wątpliwości: Golden State Warriors znów sięgną po mistrzostwo

Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: koszykarze Golden State Warriors
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: koszykarze Golden State Warriors

Golden State Warriors i Cleveland Cavaliers zmierzą się w finale NBA po raz czwarty z rzędu. Eksperci nie mają wątpliwości - Wojownicy obronią mistrzowski tytuł.

[tag=2721]

LeBron James[/tag] dzięki kapitalnej grze znów wprowadził Cleveland Cavaliers do wielkiego finału ligi NBA. Dzięki niemu Cavs zwyciężyli serię z Boston Celtics 4-3 i to na nim będą musieli polegać w rywalizacji o tytuł mistrzowski. Po raz czwarty zagrają o niego z Golden State Warriors, którzy również potrzebowali siedmiu spotkań w finale konferencji. Choć w kluczowym starciu do przerwy przegrywali z Houston Rockets, zdołali odrobić straty i odwrócić losy pojedynku.

Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że Warriors najtrudniejszą przeszkodę na drodze do obrony tytułu mają już za sobą. Jeśli ktoś zdecyduje się postawić na zwycięstwo drużyny LeBrona, może solidnie się wzbogacić. Czterech z sześciu dziennikarzy amerykańskiego portalu ESPN zgodnie wytypowało, że Warriors triumfują w serii 4-1. Jeden postawił na 4-3 dla Wojowników, a jeden wstrzymał się od typu, ale przyznał, że zdrowi Warriors dysponują najlepszą pierwszą piątką w historii koszykówki.

Rzecz tym, że tym razem nie są do końca zdrowi. Ze względu na problemy z kolanem decydujący mecz z Rockets opuścił Andre Iguodala i wiele wskazuje na to, że może zabraknąć go również w pojedynku otwierającym finał. W nocy z poniedziałku na wtorek kostkę skręcił z kolei Draymond Green, ale zapewnia, że na start będzie gotowy.

W Cleveland natomiast wszystko kręci się wokół LeBrona i wiele będzie zależeć od wsparcia, jakiego udzielą mu koledzy. James w siódmym meczu z Celtics ani na moment nie zszedł na ławkę rezerwowych, a w całych play-offach gra średnio 41,3 minuty. W sezonie 2017/18 Cavs rozegrali już 100 spotkań, a LBJ pojawił się w każdym z nich.

W rozgrywkach zasadniczych Golden State Warriors dwukrotnie zmierzyli się z Cleveland Cavaliers i dwukrotnie zwyciężyli (99:92 u siebie i 118:108 na wyjeździe). Trudno tak naprawdę znaleźć racjonalne argumenty, które mogłyby przemawiać w tym wypadku za zespołem z Ohio. Jeden LeBron na kolektyw gwiazd nie wystarczy.

Terminarz finału NBA (daty i godziny zgodnie z czasem obowiązującym w Polsce):

Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers, 1 czerwca, godz. 3:00
Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers, 4 czerwca, godz. 2:00
Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors, 7 czerwca, godz. 3:00
Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors, 9 czerwca, godz. 3:00
Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers, 12 czerwca, godz. 3:00*
Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors, 15 czerwca, godz. 3:00*
Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers, 18 czerwca, godz. 2:00*

* - w razie konieczności

ZOBACZ WIDEO Lewandowski wyjaśnia kwestię zmiany menadżera. "Od jakiegoś czasu mieliśmy różne zdania"

Komentarze (2)
avatar
R77
30.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja obstawiam 4:2 dla Cavaliers!!!!
Od wielu sezonów wiadomo, że sezon zasadniczy nie ma dużego znaczenia. Liczą się Play off-y. 2 lata temu boleśnie się o tym przekonali gracze GSW bijac reko
Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na naszych oczach dzieje się historia. Będziemy potem czytać o 8 kolejnych finałach LBJ albo o 4 kolejnych finałach w składzie GSW - CC. W finale spotka się 2-ga drużyna zachodu z 4-tą drużyną Czytaj całość