BM Slam Stal gotowa do walki o życie. "Nic nas nie złamie. Wierzę, że wygramy"

Czas na szóstą odsłonę finałów mistrzostw Polski. Czy BM Slam Stal doprowadzi do wyrównania i siódmego meczu? - Nic nas nie złamie. Ten zespół ma ogromny charakter. Wierzę, że wygramy - mówi zdecydowanie Paweł Matuszewski, prezes klubu.

 Redakcja
Redakcja
Nikola Marković Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Nikola Marković

W poniedziałek czas nas szósty mecz w finale play-off. W Ostrowie Wielkopolskim zapowiada się prawdziwe święto koszykówki, drużyna BM Slam Stal musi odnieść zwycięstwo, aby przedłużyć serię i marzenia o złotych medalach. Gdyby tak się stało, wówczas decydujący mecz odbędzie się w piątek w Hali Mistrzów we Włocławku. Przypomnijmy, iż żółto-niebiescy jeszcze w tym spotkaniu będą musieli radzić sobie bez zawieszonego Aarona Johnsona.

- Mamy świetny zespół, który wie, jak wygrywać. Dlatego cel jest jeden: zwyciężyć i wrócić do Włocławka na siódmy mecz, żeby tam wywalczyć mistrzostwo Polski - mówi zdecydowanie Paweł Matuszewski, prezes klubu BM Slam Stal.

Zapytany o wrażenia po pięciu meczach finałów, odpowiada: - To nikogo nie może dziwić. Mamy świetny zespół, który jest prowadzony przez znakomitego fachowca. Te finały są doskonałą promocją koszykówki. Mecze są pełne dramaturgii. Decyduje jedno posiadanie. To trzyma kibiców w wielkim napięciu. My robimy swoje. Dajemy z siebie wszystko, żeby za kilka dni świętować zdobycie mistrzostwa Polski.

W tym momencie bliżej wywalczenia złotych medali jest jednak Anwil Włocławek, który w serii do czterech wygranych, prowadzi aktualnie 3-2. Ostatni mecz zakończył się ich sukcesem w stosunku 84:80. - Nikt z nas nie patrzy na to w ten sposób. Anwil ma równie daleką drogę, jak i my. Wszystko jest otwarte. Jak na razie w tym finale szczęście sprzyjało naszym rywalom. Oni już limit szczęścia wykorzystali z nawiązką. Teraz my przejmujemy ten finał. W poniedziałek robimy pierwszy krok. W piątek drugi ten decydujący i najważniejszy - mówi bez wątpliwości Paweł Matuszewski.

Stalówka bez Aarona Johnsona w składzie skazywana była przez wielu fachowców na pożarcie w Hali Mistrzów, tymczasem żółto-niebiescy udowodnili, iż nawet bez Amerykanina może rywalizować z Anwilem na równych warunkach. - To właśnie pokazuje naszą siłę i moc. Ten zespół ma ogromny charakter. Nasi zawodnicy w swoich karierach wygrali i zdobyli wiele, ale ich celem i marzeniem jest teraz złoty medal z BM Slam Stal. To drużyna, której nic nie złamie. Jestem dumny z chłopaków i naszego sztabu trenerskiego. Do tego są jeszcze nasi niesamowici kibice. Tak, jak powiedziałem. Teraz najważniejszy jest poniedziałkowy mecz. Wierzę, że wygramy i pojedziemy do Włocławka na siódme spotkanie - zaznacza prezes Matuszewski. Szóste spotkanie finałów mistrzostw Polski rozpocznie się w poniedziałek, 4 czerwca o godzinie 18:00 w Ostrowie Wielkopolskim.

ZOBACZ WIDEO Mistrz olimpijski tłumaczy odgradzanie się piłkarzy. Korzeniowski: "Lepszego miejsca niż Arłamów nie ma"
Czy BM Slam Stal pokona w poniedziałek Anwil i doprowadzi do siódmego meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×