Wisła CanPack gotowa na nowy sezon. "Na topowe europejki nas nie stać"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Krzysztof Szewczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Krzysztof Szewczyk

Jako pierwszy zespół skład na sezon 2018/2019 skompletowała Wisła CanPack Kraków. Młoda, ambitna i energetyczna - tak prezentuje się kadra podopiecznych Krzysztofa Szewczyka. Cele - jak zawsze - bardzo ambitne.

"Nowa" Wisła CanPack Kraków wygląda naprawdę ciekawie. Koalicja młodych europejskich koszykarek, którym wróży się naprawdę kapitalną przyszłość. Dodatkowo pełna energii Jordin Canada na rozegraniu i kolejna Amerykanka na dorobku pod koszem.

Trener Krzysztof Szewczyk jest zadowolony z tego co udało się zbudować. I to bardzo. - Tak naprawdę można powiedzieć, że to co sobie założyliśmy przed sezonem jeśli chodzi o transfery, to udało się zrealizować - mówi. - Skład wygląda tak, jak chcieliśmy. Wszystkie te podstawowe cele udało nam się zrealizować.

Pod Wawelem mieli pewien klucz, według którego dobierali nowe koszykarki - była nim młodość. - Wiedzieliśmy, że na topowych, doświadczonych graczy europejskich nas nie stać. Nie dysponujemy takim budżetem, żeby tym dobrym zapłacić pieniądze, jakie one chcą. Mieliśmy wybór: postawić na doświadczonych graczy, ale niekoniecznie dających dużą jakość czy pójść w młodzież - wyjaśnia Szewczyk.

W ostatnim czasie modne jest stwierdzenie "do młodzieży świat należy", ale wiadomo, że jest to obarczone pewnego rodzaju ryzykiem. - Tak, ale świadomie wybraliśmy tą właśnie opcję - dodaje.

Ostatnim transferem będzie ogłoszenie nowej środkowej. Kontrakt jest już podpisany, a klub niebawem ogłosi jej nazwisko. W drużynie zastąpi Cheyenne Parker - ta po niezłym sezonie w Wiśle i solidnej postawie na parkietach WNBA "wskoczyła" na zdecydowanie wyższy pułap finansowy, bo nawet oferta z Turcji nie spełniła jej oczekiwań.

W odmienionym składzie Biała Gwiazda chce powrócić na szczyty. - Celem jest odzyskanie mistrzostwa Polski i powalczenie o Puchar Polski. Zobaczymy, co wydarzy się w pucharach, na kogo trafimy w eliminacjach do Euroligi. Wisła zawsze gra o najwyższe cele - wyjaśnia Szewczyk. - Zeszły sezon nie wyszedł tak, jak byśmy tego chcieli. Nie ma co ukrywać musimy zrobić progres.

Pomimo nieudanego sezonu sztab szkoleniowy zachował pracę. Czy zatem presja będzie jeszcze większa? - Ona w sporcie jest zawsze. Ja jako trener mam presję, bo drugi sezon bez jakiegokolwiek "łupu" ani przeze mnie nie jest i nie będzie mile widziane, ani przez kibiców czy klub. Zawodniczki też mają presję, ale w sporcie to normalne bo każdy chce grać, każdy chce wygrać tym bardziej w takim klubie, jak Wisła - zakończył Krzysztof Szewczyk.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polacy ukrywają się po porażce z Senegalem? "Chcielibyśmy usłyszeć co ma do powiedzenia Lewandowski"

Komentarze (0)