EBLK: Rymarenko zastąpi Dorogobuzową, Enea AZS ma środkową zza oceanu

WP SportoweFakty / APR / Na zdjęciu: Kateryna Rymarenko przenosi się do Lublina
WP SportoweFakty / APR / Na zdjęciu: Kateryna Rymarenko przenosi się do Lublina

Ukraińska skrzydłowa Kateryna Rymarenko opuszcza Enea AZS Poznań, ale zostaje w Energa Basket Lidze Kobiet. Zespół ze stolicy Wielkopolski znalazł natomiast nową środkową.

Wojciech Szawarski od dłuższego czasu szukał wzmocnienia na pozycji silnej skrzydłowej. Powodem takiego stanu rzeczy było zakończenie kariery przez Katerynę Dorogobuzową. Szkoleniowiec szybko godną następczynię znalazł w jej rodaczce.

Kateryna Rymarenko grała już w Rybniku, Wrocławiu i Poznaniu. Teraz związała się umową z Pszczółką Polski Cukier AZS UMCS Lublin i wydaje się, że dla drużyny jest to zmiana "na plus".

- Szukałem naturalnej następczyni Dorogobuzowej, o podobnych parametrach. Rymarenko idealnie pasuje do mojej koncepcji. Obserwuję ją od pewnego czasu. Jest szybka, waleczna, dobrze broni i rzuca z dystansu. Liczę, że będzie aktywna w ataku. Poza tym rozegrała w Polsce już trzy sezony. Wie, jak wygląda rywalizacja w naszej lidze. Zdobyła tytuł mistrza kraju ze Ślęzą. Długo się nie zastanawiałem nad tym, czy powinna dołączyć do naszej drużyny - komentuje na oficjalnej stronie klubu trener Szawarski.

Miniony sezon w ekipie Enei AZS Poznań Rymarenko zakończyła ze średnimi na poziomie 13,6 punktu i 6,6 zbiórki. Jeżeli uda jej się powtórzyć takie statystyki w Lublinie, trener Szawarski na pewno nie będzie mógł narzekać.

Zespół z Poznania również dokonał wzmocnienia. Nową zawodniczką akademiczek została Khaalia Hillsman. 21-letnia absolwentka Texas A&M University ma 196 centymetrów i występuje na pozycji środkowej. Seniorski sezon w lidze NCAA zakończyła ze średnimi na poziomie 14,5 punktu i 7,7 zbiórki.

Co ważne dla trenera Marka Lebiedzińskiego, Hillsman dobrze wykonuje rzuty wolne, bo jej wskaźnik zatrzymał się na 76 procentach.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chichot Europy po odpadnięciu Niemców. "Żegnają się z turniejem na własne życzenie"

Źródło artykułu: