W zespole Los Angeles Clippers, do którego Polak został wytransferowany pod koniec czerwca, Marcin Gortat nadal będzie występował z "13". Polakowi bardzo zależało na dalszej grze z tym numerem. Między innymi dlatego jego fundacja nosi nazwę "MG13".
- Powiedziałem, że nie ma takiej opcji i muszę grać dalej z "13". Klub nie chciał jednak ingerować w tego typu sprawy między zawodnikami i musieliśmy załatwić to sami - tłumaczy Polak.
Środkowy na wykupienie swojego numeru był gotowy zapłacić nawet 50 tysięcy dolarów. Negocjacje potoczyły się jednak po jego myśli i zapłacił zaledwie 20 proc. tej kwoty (10 tysięcy). Jednak to nie wszystko.
Udało nam się ustalić, że Gortat musi do tego dołożyć koszulkę Cristiano Ronaldo z jego autografem. Po dziewięciu latach, 438 meczach, 451 golach, dwóch mistrzostwach Hiszpanii i czterech triumfach w Lidze Mistrzów Portugalczyk postanowił pożegnać się z "Królewskimi" i przeniósł się do Juventusu Turyn, zespołu, w którym od ponad roku występuje Wojciech Szczęsny.
- 10 tysięcy dolarów to nie wszystko. Muszę załatwić koszulkę Cristiano Ronaldo. Liczę na pomoc Wojciecha Szczęsnego. Mam nadzieję, że misja zakończy się powodzeniem i pierwszoroczniak będzie miał fajną pamiątkę - opowiada Gortat.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo: A na końcu jest Juventus Turyn. Zapomnieć o łzach