Wczoraj informowaliśmy o poważnym zainteresowaniu Jabarim Parkerem ze strony Chicago Bulls. Na potwierdzenie tych doniesień nie trzeba było długo czekać. 23-letni zawodnik szybko ustalił warunki swojego kontraktu z Bykami. Wcześniej były już klub skrzydłowego, Milwaukee Bucks, wycofał jego ofertę kwalifikacyjną, dzięki czemu stał on się niezastrzeżonym wolnym agentem.
Jabari Parker to drugi numer draftu 2014. Wybierając go, szefowie Kozłów mieli nadzieję, że zostanie liderem ich drużyny na lata, ale tak się nie stało z powodu dwukrotnego zerwania więzadła krzyżowego przez koszykarza. Bucks bardzo długo wierzyli jednak w swojego gracza, oferując mu przed startem rozgrywek 2016/17 nową umową, którą 23-latek odrzucił. W ostatnim sezonie stracił 51 spotkań sezonu regularnego przez trwającą rehabilitację po drugim zerwaniu ACL.
Był to dla niego zresztą najsłabszy okres w czasie gry w Milwaukee. Notował średnio po 12,6 punktu i 4,9 zbiórki - najmniej w karierze. Poprawił natomiast swój rzut z dystansu, trafiając bardzo dobre 38 procent prób zza łuku. Właśnie z tego względu w barwach Chicago Bulls będzie występował najprawdopodobniej jako niski skrzydłowy.
W Wietrznym Mieście mocno liczą na to, że Parker okaże się ich strzałem w dziesiątkę i obok Zacha LaVine'a, Krisa Dunna i Lauriego Markkanena, będzie decydował o obliczu drużyny po przebudowie w trakcie najbliższych lat. Celem klubu jest powrót po rocznej przerwie do fazy play-off. Wydaje się, że są na to spore szanse.
Byki zabezpieczyły się też na wypadek kolejnych problemów zdrowotnych swojego nowego nabytku, choć obie strony mają oczywiście nadzieję, że te są już za 23-latkiem. Parker otrzymał od Bulls dwuletnią umowę, za którą zarobi 40 milionów dolarów, z czego drugi rok będzie opcją drużyny.
ZOBACZ WIDEO Olimpiady Specjalne - rywalizowało 160 koszykarzy