Jure Skifić zapamięta Polskę - dwa lata, dwa medale - w obu przypadkach był ważnym elementem swoich drużyn i znacząco przyczyniał się do ich sukcesów. Ostatni sezon spędził w BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski, która wywalczyła z nim w składzie historyczny dla klubu srebrny medal. Teraz Chorwat przenosi się na Cypr, tam będzie reprezentował barwy aktualnych mistrzów, zespołu AEK Larnaca.
30-latek był blisko, aby wrócić do Torunia i podpisać tam dwuletni kontrakt, ale ostatecznie wybór padł na inny kierunek. Skifić w Polsce zaliczył dwa wręcz identyczne sezony. W Polskim Cukrze w 43 meczach zdobywał średnio 10,1 punktu, 5,7 zbiórki oraz 1,4 asysty. U trenera Emila Rajkovicia w Stalówce spędzał na parkiecie średnio 21,2 minuty i notował tyle samo - 10,1 punktu oraz 5,5 zbiórki i 1,5 asysty. Trafiał solidne 38-procent rzutów za trzy oraz 55-procent prób za dwa.
Jure Skifić, który miał dogadaną dwuletnią umowę z Polskim Cukrem, ma przenieść się na Cypr: AEK Larnaca. #plkpl #charlesinfo
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 27 lipca 2018
- To był wyjątkowy czas w moim życiu, dwa srebrne medale, dwa historyczne wyniki dla dwóch klubów. Zawsze będę wspominał to z uśmiechem na twarzy - mówi Jure Skifić w rozmowie z WP SportoweFakty. Chorwat w Ostrowie zapracował sobie na miano specjalisty od trudnych rzutów, kilka z nich na stałe zapisze się w pamięci kibiców BM Slam Stali. Jak chociażby ten, trafiony równo z syreną na wagę dogrywki w meczu z AZS Koszalin, Skifić w momencie jego oddawania praktycznie nie widział nawet kosza.
Nowy zespół Chorwata, AEK Larnaca w przyszłym sezonie będzie występować w eliminacjach do Ligi Mistrzów. To także aktualni mistrzowie swojej ligi. - Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji, to będzie mój pierwszy rok na Cyprze. Mam nadzieję, że będziemy odnosić sukcesy w Europie, a także zdobędziemy mistrzostwo kraju - zapowiada Jure Skifić. - To bardzo gorący kraj, więc liczę tam na sporo słońca - śmieje się Chorwat, dla którego wysokie temperatury na pewno nie będą stanowić problemu.
Skifić zapytany, o jego ewentualny powrót do Polski, odparł: - Mam nadzieję, że będzie mi dane kiedyś tu wrócić. I może tak się stanie, kto wie - kończy skrzydłowy.
ZOBACZ WIDEO Mocny charakter polskiej triumfatorki Wimbledonu. "Wiele rzeczy musi wydobyć krzykiem"