Klay Thompson w swojej karierze grał tylko w jednym klubie. W 2011 roku został wybrany z "11" numerem draftu przez Golden State Warriors. W Kalifornii czuje się na tyle dobrze, iż zamierza zakończyć karierę w barwach Wojowników.
- Możecie to zapisać - Klay zakończy karierę w Warriors. Będzie grał w Chase Center i nie pojawi się w tej hali jako gość. Pozostanie Wojownikiem przez kolejne 7-8 lat - powiedział ojciec koszykarza, Mychal. Chase Center to nowa hala, w której aktualni mistrzowie rozgrywek będą występować od sezonu 2019/20.
Thompson jest 3-krotnym mistrzem NBA w barwach Warriors. Jego kontrakt wygasa za rok jednak wszystko wskazuje na to, że przedłuży umowę. - On się tam świetnie czuje. Warriors zbudowali coś specjalnego. Przez następne 6-7 lat będą ekipą zdolną wygrać mistrzostwo, nie zepsują tego - tłumaczy ojciec koszykarza.
Klay jest typowym strzelcem, który nęka rywali rzutami z dystansu. W nowych rozgrywkach ma być jeszcze wszechstronniejszy. - Myślę, że w przyszłym roku zobaczycie jeszcze bardziej głodnego zwycięstw gracza. Spróbuje być bardziej wszechstronny, dostawać się częściej pod kosz, oddawać więcej osobistych, ogólnie być bardziej efektywnym w takiej grze. Zawsze mu mówię, że jego celem powinno być 8 rzutów wolnych co mecz. 8 albo 10 jak Harden - dodaje Mychal.
Warto zaznaczyć, iż na podobną deklarację kilka dni temu zdecydował się Stephen Curry. 30-letni koszykarz urodził się w Akron, stanie Ohio, dorastał w Charlotte, spędzał tam wiele czasu ze względu na występy ojca, Della w drużynie Hornets. Teraz nie wyobraża sobie życia bez Oakland.
- Kocham tę halę, tę atmosferę. Jedyny powód, dla którego byłem ostatnio w domu, to ślub mojej siostry, albo wtedy, kiedy graliśmy mecz przeciwko Hornets. Nie ma mnie tam zbyt często. Mój umysł i głowa są w moim mieście przy Warriors - mówił rozgrywający.
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui w burzy polsko-polskiej. "Jestem sportowcem, do polityki się nie mieszam"