Stary mistrz wraca do gry. Anwil Włocławek na początek

Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Asseco Arka Gdynia
Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Asseco Arka Gdynia

- Skład Arki jest imponujący, w mojej opinii to główny kandydat do mistrzostwa - mówi Igor Milicić, trener Anwilu. Włocławianie jako pierwsi sprawdzą formę Asseco Arki Gdynia, dziewięciokrotnego mistrza Polski.

W ostatnich latach gdyński klub z powodzeniem prowadził projekt, którego założeniem było granie polskimi zawodnikami. Kilku zawodników udało się wypromować kilku koszykarzy.

Do tego grona można zaliczyć: Filipa Matczaka, Sebastiana Kowalczyka, Przemysława Żołnierewicza, Mikołaja Witlińskiego, Jakuba Garbacza czy Marcela Ponitkę.

Latem doszło do sporych zmian w klubie. Wokół Asseco Arki Gdynia (nastąpiła zmiana nazwy) znów było głośno - jak za starych, dobrych czasów. Gdyński klub działał z dużym rozmachem. Najpierw przystąpiono do renomowanych rozgrywek EuroCup, następnie przeprowadzono sześć dużych transferów, a wisienką na torcie była organizacja meczu z wielką FC Barcelona.

- Uważam, że wszyscy mieli z tego dużą radość: kibice, koszykarze, klub i główny sponsor - firma Asseco. Doszliśmy jednak do takiego momentu, w którym powiedzieliśmy sobie: "a dlaczego by nie spróbować swoich sił gdzieś wyżej?" W końcu człowiek żyje marzeniami. Wykonałem telefon do władz Euroligi i przedstawiłem nasz pomysł, który otrzymał akceptację - mówi Przemysław Sęczkowski, prezes gdyńskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]

Do zespołu prowadzonego przez Przemysława Frasunkiewicza dołączyli: Filip Dylewicz, James Florence, Josh Bostic, Robert Upshaw, Deividas Dulkys i Adam Łapeta. Imponujące transfery, które zrobiły na wszystkich duże wrażenie. W środowisku wielu właśnie ten zespół wskazuje jako głównego kandydata do zdobycia mistrzostwa Polski.

Takiego zdania jest... trener Igor Milicić, który z Anwilem Włocławek zdobył w zeszłym sezonie złoty medal. - Myślę, że Arka jest w tym momencie głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. Gdynianie zaskoczyli wszystkich ruchami transferowymi. Mają imponujący skład. Anwil? Będziemy dążyć do tego, żeby ograć każdego w lidze. Oczywiście chcemy obronić tytuł - przyznaje chorwacki szkoleniowiec.
Papier i nazwisko to jedno, ale parkiet i gra to drugie. Potrzeba czasu na to, żeby gdyński zespół zaczął funkcjonować na pełnych obrotach, choć już z Lokomotiwem Kubań Krasnodar pokazał, ze idzie w dobrą stronę.

- Jestem zadowolony z tego, że zespół uwierzył w to, iż może nawiązać walkę z tak renomowanym rywalem. Przy odrobinie szczęścia i lepszej skuteczności, może nawet udałoby się wygrać ten mecz - przyznaje trener Frasunkiewicz.

Dobry występ gdyńska okupiła kontuzją Filipa Dylewicza, który nabawił się poważnej kontuzji dłoni. Koszykarz będzie wyłączony z meczów i treningów przez około pięciu tygodni. W Anwilu z kolei w niedzielę nie zagra Mateusz Kostrzewski. Polski skrzydłowy ma problemy z kolanem.

Początek hitowego spotkania Arka Gdynia - Anwil Włocławek w niedzielę o godz. 12.40. Transmisja w Polsacie Sport od godz. 12.30.


Zobacz inne teksty autora

Komentarze (1)
avatar
troll79
7.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stary*dobry* Anwil powrócił 20 i kończy na ———- ,