Jest to dość zaskakująca informacja, bo wszystko wskazywało na to, że Grzegorz Małecki na dniach podpisze umowę i uzupełni skład BM Slam Stali na sezon 2018/2019.
Sprawy potoczyły się jednak nie po myśli rodowitego ostrowianina. Klub zwlekał z podpisaniem umowy i w końcu zawodnikowi skończyła się cierpliwość. W rozmowie z WP SportoweFakty opowiada o kulisach negocjacji.
- Sprawy kontraktowe strasznie się przedłużały i nie ukrywam, że ten fakt mi się nie spodobał. Warunki umowy były już ustalone, ale zabrakło finalizacji. Nie do końca klub potraktował mnie w porządku. Nie zasłużyłem na to, zwłaszcza, że jestem chłopakiem z Ostrowa Wielkopolskiego. Moja cierpliwość się skończyła. Zadzwoniłem do trenera Kamińskiego z informacją, że rezygnuję z gry w Stali - mówi nam 34-letni Małecki.
Od połowy sierpnia Małecki trenował pod okiem Wojciecha Kamińskiego. Jest mu wdzięczny za otrzymaną szansę. Koszykarz wystąpił w piątkowym sparingu BM Slam Stali w Zielonej Górze. W spotkaniu ze Stelmetem Eneą BC zagrał kilka minut. Miał być wsparciem dla graczy obwodowych: Chylińskiego, Żołnierewicza. Taką rolę Małecki w pełni zaakceptował.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o medalu ME, aferze dopingowej, Anicie Włodarczyk i... walkach MMA [cały odcinek]
- Trener od samego początku zachował się bardzo w porządku wobec mnie. Nie mogę powiedzieć złego słowa o nim. Poprosiłem go o możliwość trenowania i momentalnie się zgodził. Od połowy sierpnia trenowałem w obecności Shawna Kinga, Michała Kierlewicza, Dominika Grudzińskiego i Damiana Ciesielskiego. W małej grupie trenowaliśmy pod okiem trenera Kamińskiego. Dziękuję mu za te kilka tygodni pracy - podkreśla Małecki.
Teraz koszykarz jest na etapie poszukiwania nowego klubu. - Rozmawiałem już z agentem. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości podpiszę umowę i będę mógł się cieszyć grą - przyznaje zawodnik, który w ostatnim sezonie występował w I-ligowej Noteci Inowrocław. Notował tam przeciętnie 14,6 punktu na mecz.
Udało nam się także ustalić, że Stal jest w trakcie poszukiwań nowego gracza obwodowego. Wszystko wskazuje na to, że do Ostrowa Wielkopolskiego nie trafi Marc Carter. Na celowniku jest inny koszykarz.