Na początku września przedstawiciele Stelmetu Enei BC Zielona Góra poinformowali o jednostronnym rozwiązaniu umowy z Edo Muriciem, mistrzem Europy ze Słowenią.
Klub w komunikacie podał dwa powody: kwestia odmówienia przystąpienia do zabiegu i nieprzestrzeganie zapisów kontraktowych dotyczących wykorzystania wizerunku. Bez wiedzy i zgody klubu został ambasadorem marki.
- Zawodnik nie chciał poddać się zaleceniom sztabu medycznego klubu, które zostały poparte także niezależnymi badaniami przeprowadzonymi we Francji. Odmówił także gry na własną odpowiedzialność. Klub został zmuszony do rozwiązania kontraktu - mówił Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Enei BC.
Koszykarz przerwał milczenie i zabrał głos w słoweńskiej prasie. Ze swojej perspektywy przedstawił sprawę, która... swój finisz będzie miała najprawdopodobniej w BAT - koszykarskim Trybunale Arbitrażowy. - Głównym powodem rozwiązania umowy był fakt, że nie chciałem poddać się operacji kostki. W klubie chcieli mnie do tego zmusić. W tym celu byłem badany w Polsce, we Francji, uzyskałem także opinię doktora Mark Macure. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie muszę poddać się operacji - powiedział Murić w rozmowie z portalem kosarki.si.
- Coraz bardziej czuję, że klub szukał jakiegoś powodu, by rozwiązać ze mną umowę, która była jedną z najwyższych w całym zespole. Stelmet twierdzi, że naruszyłem kontrakt marketingowy, co nie jest prawdą, i udowodnię to przed BAT - zapowiedział.
Murić wystąpił w piątkowym meczu Łotwa - Słowenia (85:74), który odbył się w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Były zawodnik Stelmetu Enei BC zdobył siedem punktów (2/4 z gry, 2/2 za jeden) w ciągu 24 minut spędzonych na parkiecie. - Moja kostka jest "typowo koszykarska". Nie jest uszkodzona na tyle, żebym nie mógł grać - przekonuje zawodnik.
W minionym sezonie Murić wystąpił w 23 meczach Stelmetu Enei BC w Energa Basket Lidze. Koszykarz przeciętnie notował 4,7 punktu i 1,9 zbiórki w ciągu 13 minut spędzanych na parkiecie. Na palcach jednej ręki można policzyć jego dobre występy.
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych