KBC 2018: zwycięstwa TBV Startu i Anwilu

Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: drużyna Anwilu Włocławek
Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: drużyna Anwilu Włocławek

W sobotę wystartowała kolejna edycja Kasztelan Basketball Cup we Włocławku. Tym razem, oprócz Anwilu, w turnieju wystąpiły ekipy TBV Startu Lublin, Rosy Radom i Trefla Sopot.

W pierwszym meczu, który zaplanowany został na godzinę 15:30 zmierzyły się ze sobą ekipy TBV Startu Lublin i Rosy Radom. Już w pierwszej kwarcie przewagę wyrobili sobie podopieczni Davida Dedka, głównie za sprawą Mateusza Dziemby, który otworzył wynik dla swojej drużyny dwoma celnymi trójkami. Bardzo dobre zawody rozgrywał również Marcin Dutkiewicz, który do końca spotkania prezentował się bardzo solidnie.

Mimo niewielkiej przewagi to lublinianie kontrolowali przebieg spotkania. Obraz gry zmienił się w drugiej połowie, już od początku bardziej zmotywowani byli zawodnicy z Radomia i w połowie kwarty udało im się nawet wyjść na prowadzenie. Efektownymi akcjami popisywał się podkoszowy Rosy - Hanner Mosquera-Perea, który kilkoma wsadami poderwał drużynę do walki i wniósł wiele energii.

W czwartej kwarcie walka toczyła się praktycznie punkt za punkt, a sama końcówka przyniosła wiele emocji. Na 4 sekundy, przy stanie 89:90 dla Startu, piłkę na zwycięstwo miał Obie Trotter, ale przy wejściu na kosz został zablokowany.

Rosa Radom - TBV Start Lublin 89:90 (17:24, 19:18, 25:22, 28:26)

Rosa: Trotter 23, Mosquera-Perea 16, Zegzuła 15, Neal 15, Mielczarek 10, Szczypiński 5, Piechowicz 3, Wątroba 2, Szymański 0

TBV Start: Dziemba 19, Dutkiewicz 18, Borowski 18, Wasington 12, Upson 5, Gospodarek 5, Szymański 4, Morris 4, Mirković 2, Kowalski 0

W drugim spotkaniu gospodarze - koszykarze Anwilu Włocławek - podejmowali Trefl Sopot i obie ekipy stworzyły dobre widowisko. Głośną owację od kibiców w Hali Mistrzów otrzymał Paweł Leończyk, zawodnik sopocian. Polski skrzydłowy w poprzednim sezonie pomógł Rottweilerom zdobyć złoty medal mistrzostw Polski, a latem przeniósł się nad morze.

W ekipie mistrzów Polski dobrze wprowadził się Chase Simon, który powrócił do Anwilu po kilku latach przerwy. Amerykański skrzydłowy już do przerwy trafił czterokrotnie zza łuku, a w zdobywaniu punktów pomagał mu Michał Michalak, który mijał rywali i punktował z dystansu.

Wydawało się, że w trzeciej kwarcie włocławianie przejmą to spotkanie, ale problemy z walką o zbiórki pozwoliły sopocianom na powrót do gry. Fantastyczne zawody rozgrywał Ian Baker, który praktycznie w pojedynkę toczył bój z Rottweilerami. Ostatnie minuty należały jednak do Vladimira Mihailovicia i jego Anwilu. Czarnogórzec trafiał ważne rzuty i popisywał się efektownymi podaniami. Włocławianie po mocnej końcówce nie oddali już wygranej.

Anwil Włocławek - Trefl Sopot 87:83 (21:20, 23:21, 22: 23, 21:19)

Anwil: Michalak 19, Lichodiej 18, Simon 14, Sobin 12, Mihailović 11, Kostrzewski 7, Szewczyk 3, Komenda 2, Markovic 1

Trefl: Baker 31, Jeszke 12, Milovanović 12, Kulka 10, Śmigielski 9, Leończyk 9

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Źródło artykułu: