Ostatni transfer Legii Warszawa. Omar Prewitt zagra w stolicy

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Legii Warszawa

Legia Warszawa zamknęła kadrę na sezon 2018/19. Kontrakt z klubem podpisał Omar Prewitt, który w minionych rozgrywkach grał na Litwie oraz w Grecji.

Klub ze stolicy szukał jeszcze jednego obcokrajowca. Na początku września kontrakt z Legią Warszawa rozwiązał Jordan Woodard, który miał być dużym wzmocnieniem klubu. Powody osobiste sprawiły jednak, iż Amerykanin musiał wrócić do ojczyzny.

Teraz zespół dowodzony przez Tane Spaseva zdecydował się na kolejnego skrzydłowego. Roczną umowę z klubem podpisał 24-letni Omar Prewitt. Nowy gracz Legii przez cztery lata występował w NCAA w barwach William & Mary Tribe. W najlepszym sezonie na uczelni notował średnio 17,8 punktu na spotkanie.

W poprzednich rozgrywkach rozpoczął swoją profesjonalną karierę w Europie.
Najpierw podpisał umowę z litewskim BC Siauliai, w barwach którego rozegrał łącznie 22 spotkania - w lidze litewskiej oraz Lidze Bałtyckiej. W styczniu tego roku, wzmocnił już grecki Aris Saloniki. Tam miał okazję wystąpić w pięciu meczach Ligi Mistrzów. Rzucał średnio 7,6 punktu, a w lidze greckiej 5,7.

- Jestem podekscytowany, że dołączam do zespołu. Mam nadzieję, że zobaczę was wszystkich wkrótce - mówi do kibiców Legii Warszawa Omar Prewitt.

Kontrakt z drużyną z Łazienkowskiej na przyszły sezon podpisali: Rusłan Patejew (Chimki Moskwa), Roman Rubinsztajn (Tsmoki Mińsk), Sebastian Kowalczyk (King Szczecin), Jakub Karolak (Trefl Sopot), Adam Linowski, Mariusz Konopatzki (Biofarm Poznań), Michał Kołodziej, Dawid Sączewski (Mountain Mission School), Jakub Sadowski, Patryk Nowerski (Pogoń Prudnik), Morayo Soluade (Unicaja Malaga) oraz Keanu Pinder (Arizona).

W najbliższy weekend Legia Warszawa weźmie udział w turnieju w Starogardzie Gdańskim.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Bułgarzy szukali zaczepki. Drzyzga: "Zrobiliśmy najpiękniejszą rzecz, jaką mogliśmy"

Komentarze (0)