Lotto Superpuchar Polski: Polski Cukier Toruń nie do zdarcia!

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Robert Lowery
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Robert Lowery

Pierwsze trofeum w sezonie 2018/2019 dla Polskiego Cukru Toruń. W Gnieźnie podopieczni Dejana Mihevca ograli Anwil Włocławek 72:68 i wznieśli do góry puchar imienia Adama Wójcika. Twarde Pierniki wygraną zapewnili sobie genialną czwartą kwartą.

Mecze o Superpuchar Polski za każdym razem dostarczają wielkich emocji i nie inaczej było tym razem w Gnieźnie. Anwil prowadził niemal przez cały mecz, ale na finiszu to Polski Cukier pokazał więcej zimnej krwi i mógł cieszyć się z sukcesu.

W tym niezwykle wyrównanym meczu kluczowy rzut trafił Robert Lowery, któremu ponownie nie szło. To jednak jego trójka na minutę przed końcem dała Twardym Piernikom prowadzenie 71:68 i ostatecznie okazała się decydująca.

MVP meczu wybrany został z kolei Karol Gruszecki, który zaliczył 16 punktów, 3 zbiórki i 2 przechwyty. Co ciekawe, popularny "Grucha" był również najlepszym graczem turnieju o Puchar Polski w sezonie 2017/2018, który Twarde Pierniki wygrały i dzięki któremu zagrały w Lotto Superpucharze Polski.

Twarde Pierniki Superpuchar Polski wygrali w tzw. międzyczasie, czyli w trakcie walki o fazę grupową Basketball Champions League. W Gnieźnie długo musieli gonić, bo to Rottweilery nadawały ton rywalizacji. Mocne wstawki defensywy na całym boisku sprawiały, że Anwil prowadził już 31:17 w drugiej kwarcie.

Sygnał do pogoni dał Gruszecki, ale aktualni mistrzowie Polski do końca trzeciej kwarty mieli kontrolę nad wynikiem. Decydującą kwartę od trójki zaczął Lowery, potem pod koszem szalał Cheikh Mbodj. Polski Cukier w ostatniej ćwiartce zdobył aż 31 punktów i zdołał odwrócić losy pojedynku.

Mbodj ostatecznie zaliczył 17 punktów, 7 zbiórek i 5 bloków. 11 minut na parkiecie spędził Przemysław Karnowski, który w końcu pojawił się na parkiecie - uzbierał 8 punktów i bloków mając swój niemały wkład w sukces.

Igor Milicić na pewno może być zadowolony z oficjalnego debiutu w wykonaniu Walerija Lichodieja. Pod koszem swoje zrobił Josip Sobin, a po urazie udany powrót zaliczył Jarosław Zyskowski.

Anwil Włocławek - Polski Cukier Toruń 68:72 (17:15, 20:17, 16:9, 15:31)

Anwil: Walerij Lichodiej 16, Josip Sobin 13, Jarosław Zyskowski 12, Chase Simon 10, Vlaidmir Mihailović 6, Kamil Łączyński 4, Nikola Marković 3, Jakub Parzeński 2, Michał Michalak 2, Szymon Szewczyk 0, Igor Wadowski 0.

Polski Cukier: Cheikh Mbodj 17, Karol Gruszecki 16, Robert Lowery 10, Przemysław Karnowski 8, Tomasz Śnieg 6, Łukasz Wiśniewski 5, Aaron Cel 4, Mikołaj Ratajczak 3, Bartosz Diduszko 2, Krzysztof Sulima 1, Aleksander Perka 0.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie

Komentarze (22)
avatar
Alibaba
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już byli w ogródku, witali się z gąską...........i zamilkli. Mòwię o kibicach Anwilu. 
avatar
fazzzi
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie widziałem... ale gratuluję Torońto. Okazało się, że bycie w gazie udało się przedłużyć... oby również z Medi. Dla mnie mimo wszystko niespodzianka a 4kw. raczej miazga. Co do ulubionego sło Czytaj całość
avatar
VinniV
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Toruń, meczu nie mogłem oglądać, ale skrót pokazał, że było to dobre widowisko. Anwil wysiadł z faulami i z tego co słyszałem, posypali się z akcjami, kiedy Pierniki włączyły obronę. 
avatar
ginseng
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
jak już tak się rozpędził PCT to fajnie jakby kibice zrobili to samo -bierzcie przykład z anwilu i róbcie coś na meczach a nie jak w teatrze 
avatar
JARASS
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Troszkę słabo wyglądały rzuty za 3 punkty,zwłaszcza Wiśni,a po za tym było nieźle.
Gratki Pierniki i do poniedziałku.