Ekipa Gundarsa Vetry nie była faworytem meczu w Turcji, ale porażka różnicą 15 "oczek" to wynik mało satysfakcjonujący dla gdynianek.
Koszykarki Arki fatalnie weszły w mecz i po trzech minutach przegrywały już 2:10, a po pierwszej kwarcie traciły do faworytek aż 15 punktów. Potem gdynianki zdołały "ogarnąć" grę i zaczęły odrabiać straty.
7 minut przed końcem Orman prowadził tylko 53:48 i tylko szkoda, że tego w miarę korzystnego wyniku nie udało się dowieźć. Turczynki poprawiły jednak defensywę, zaliczyły run 7:0, a potem dołożyły jeszcze kilka punktów do swojej przewagi.
Jedną z wiodących postaci Ormanu była Kahleah Copper, która w poprzednim sezonie była najlepszą koszykarką ekipy z Trójmiasta - we wtorek zdobyła 13 punktów. 8 "oczek" i 11 zbiórek dołożyła inna ex-gdynianka Aneika Henry.
Dla Arki double-double zaliczyła Sonja Greinacher. Wynik w Turcji mógłby być dla Arki zdecydowanie bardziej korzystny, gdyby nie fatalna skuteczność w rzutach zza łuku - gdynianki wykorzystały zaledwie 2 z 21 prób.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w piątek w Gdyni. Triumfator tej pary trafi do grupy D, gdzie czekają już WBC Enisey, Mersin BSB i ACS Sepsi.
Orman Genclik - Arka Gdynia 67:52 (23:8, 14:17, 14:19, 16:8)
Orman: Rebekah Gardner 19, Kahleah Copper 13, Dila Askin 10, Marie Ruzickova 9, Aneika Henry 8 (11 zb), Nilay Kartaltepe 3, Damla Gezgin 3, Miray Sahin 2, Naile Cirak 0, Ozge Kavurmacioglu 0.
Arka: Sonja Greinacher 12 (11 zb), Rebecca Allen 11, Emma Cannon 10, Barbora Balintova 9, Anna Jurcenkova 6, Santa Balkojiene 2, Anna Makurat 2, Paulina Misiek 0, Kamila Podgórna 0.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie