Energa Basket Liga pod lupą Charlesa (5): Łączyński o krok od rekordu, czas na telefon do Marca Cartera

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

Co piszczy w polskiej koszykówce? Karol Wasiek przedstawia najświeższe informacje z boisk Energa Basket Ligi. Zaglądamy do Anwilu, Kinga, Miasta Szkła i TBV Startu. Będzie też komentarz prosto... z Rosji!

Kamil Łączyński o krok od rekordu

Miałeś 13 asyst - mówię do Kamila Łączyńskiego po wygranym meczu z Treflem Sopot (92:82). Tak? Kurczę. Jedna asysta więcej i ustanowiłbym nowy rekord, szkoda - westchnął kapitan Anwilu Włocławek. - Jest komu podawać w tym zespole. System jest tak skonstruowany, że wykorzystujemy najlepsze strony każdego z zawodników. Są ścięcia, dogrania pod kosz, izolacje dla strzelców. Cieszę się, że chłopacy wykorzystywali moje podania - dodał po chwili. Z jego podań użytek robili: Lichodziej, Sobin, Kostrzewski czy Michalak. Łączyński ze średnią dziewięciu asyst na mecz przewodzi w klasyfikacji najlepiej podających zawodników w Energa Basket Lidze.
[nextpage]

Przyjazd Dragicevicia do Zielonej Góry mocno zagrożony

- Złamałem mały palec w dłoni - mówi nam Vladimir Dragicević. Czarnogórzec kontuzji nabawił się w tracie spotkania z Tsmokami Mińsk w lidze VTB. To oznacza, że jego występ w Zielonej Górze 3 listopada jest mocno zagrożony. - Zrobię wszystko, żeby zagrać przeciwko Stelmetowi - deklaruje Czarnogórzec, który ostatnio z dobrej strony pokazał się w meczu z Anwilem w ramach Basketball Champions League. Podkoszowy zanotował double-double. Miał 13 punktów i 11 zbiórek. Przypomnijmy, że koszykarz w Stelmecie Enei BC spędził łącznie trzy lata. Z zielonogórską drużyną zdobył mistrzostwo, wicemistrzostwo i Puchar Polski.
[nextpage]

Kapitalny debiut Dominika Wilczka

Sam mecz, jak się można było spodziewać, nie wywołał większych emocji. Na pierwszy plan wysuwa się wyczyn 19-letniego Dominika Wilczka, który w swoim debiucie na parkietach Energa Basket Ligi zadziwił wszystkich. Spędzając na parkiecie nieco ponad 12 minut wywalczył 15 punktów, przy świetnej skuteczności 5/7 z gry, w tym 3/3 za trzy! Jego lekkość w grze i nienaganna technika są godne podziwu. Warto uważnie śledzić poczynania tego gracza.
[nextpage]

W Lublinie muszą dzwonić

Po trzech meczach TBV Start ma bilans 1:2, choć wielu typowało, że zespół Davida Dedka wygra wszystkie trzy spotkania i będzie na czele tabeli Energa Basket Ligi. Kiepskie wyniki to jedno, ale rozczarowujący jest także styl lubelskiej drużyny, która w minionych rozgrywkach była jedną z lepiej grających ekip w polskiej lidze. Odejście Chavaughna Lewisa i brak Marcina Dutkiewicza (nie wiadomo, kiedy wróci na boisko) są bardzo odczuwalne. Niestety Earvin Morris kreowany na następcę Lewisa spisuje się poniżej oczekiwań. Z jego gry w Lublinie nie są zadowoleni. Sugerujemy, że to idealny czas na telefon do Marca Cartera, który do TBV Startu był przymierzany już przed sezonem. Wiemy, że Amerykanin nie jest tanim graczem, ale dałby zespołowi z Lublina dużo jakości. Znacznie więcej niż Morris.
[nextpage]

Wstydliwy występ Miasta Szkła

- Na tle BM Slam Stali nie wyglądaliśmy jak zespół z ekstraklasy - przyznał po piątkowym meczu Mariusz Niedbalski, trener Miasta Szkła. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Krośnianie są najsłabszą drużyną w rozgrywkach. Przegrali wszystkie spotkania w Energa Basket Lidze (bilans 0:3). Z wicemistrzem Polski nie mieli nic do powiedzenia, notując kolejny wstydliwy występ. Trudno w tym momencie znaleźć pozytywy w grze ekipy z Podkarpacia. Być może oblicze zespołu zmieni się po przyjeździe Mihailo Sekulovicia, podkoszowego z Czarnogóry.

ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"

Źródło artykułu: