Tylko przez pierwszych kilka minut kibice na Kociewiu byli świadkami emocji w piątkowym spotkaniu pomiędzy Polpharmą a AZS-em Koszalin. Przyjezdni zaczęli nieźle, prowadzili różnicą 8 punktów, potem jednak zaczęły się ich problemy.
Farmaceuci wygrali drugą kwartę aż 30:7, a ich największa przewaga w trzeciej kwarcie wynosiła nawet 35 "oczek". Wydawało się, że gospodarze bez problemu przekroczą granicę 100 punktów, jednak ostatecznie końcówka meczu to mały kamyczek do ogródka dla podopiecznych Artura Gronka. W grę Kociewskich Diabłów wdarł się chaos, zawodnicy się rozluźnili. Na co zwrócił uwagę szkoleniowiec starogardzian.
- Gratulację dla naszego zespołu, całego sztabu, myślę, że zagraliśmy fajną koszykówkę przez 33 minuty - tłumaczył Gronek. - Kiedy się tyle prowadzi chcemy się bawić, ale niepotrzebnie popełniliśmy kilka strat, kilka błędów. Natomiast gratulacje dla wszystkich, którzy zapracowali na ten wygrany mecz - cieszył się trener rewelacji EBL.
Filip Struski zwrócił uwagę także na to, że jego ekipa miała spory problem ze zbiórką w piątkowy wieczór. To jeden z podstawowych elementów, jaki Polpharma musi jeszcze poprawić według skrzydłowego, który przeciwko AZS-owi zapisał na swoim koncie 9 punktów - Dziękuję wszystkim chłopakom za walkę w dzisiejszym spotkaniu - podkreślał Struski. - Wygraliśmy mecz, ale myślę, że musimy popracować nad pewnymi rzeczami. Przede wszystkim zbiórką, bo przegraliśmy ją różnicą aż 16 piłek. Będziemy pracować nad tym elementem - obiecywał.
Takie "problemy", jak w Starogardzie Gdańskim chcieliby mieć w Koszalinie, lecz na ten moment sytuacja AZS-u jest fatalna. Ekipa z Pomorza Zachodniego nie wygrała jeszcze meczu, ma ogromny kłopot przede wszystkim z kontrolą piłki, krótko mówiąc jest czerwoną latarnią EBL. W Starogardzie Gdańskim gracze Dragana Nikolica zanotowali aż 19 strat. Serbski trener mówił ze szczerością, że tak grając nie da się wygrywać. Apelował także, że jego zespołowi pilnie przydałby się nowy rozgrywający.
- Stworzyłem ten zespół, to moja odpowiedzialność, ale kiedy popełnia się 19 strat nigdy nie wygra się meczu - tłumaczył Nikolić. - Potrzebujemy rozgrywającego. Widzę, że naprawdę potrzebujemy gracza na pozycję numer 1, typu lidera. Inne zmiany? Są niepotrzebne. Drew Brandon to dobry combo-guard, Radulovic jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale nie daje nam tego, czego potrzebujemy w tym momencie. Jest piątek, później sobota, niedziela. Szybko minie czas do kolejnego spotkania. Nie mamy go, a nasza sytuacja jest bardzo zła. Zdaję sobie z tego sprawę. Wszystko zaczyna się od naszych strat. Mam nadzieję, że uda nam się zatrudnić nowego gracza na pozycję rozgrywającego - zaznaczał serbski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek napisał książkę "Petarda". "Śmiałem się i mówiłem: Boże, co sobie ludzie pomyślą?"
na fejsbuku widziałem, że mamy 50lecie klubu i bila Czytaj całość
2.Czy ktoś w Koszalinie potrafi czytać obronę !!!(na pewno nie prezes on był od rzucania...)
3.Za zaangażowanie w obronie kolorowych i Serbów należy się wst Czytaj całość