Po pięciu spotkaniach koszykarze Trefla Sopot mają bilans 1:4, choć ich gra nie jest tak słaba, jak to pokazują wyniki. Podopieczni Marcina Klozińskiego nieźle zaprezentowali się na tle Polskiego Cukru, powalczyli z Anwilem, a z Legią przez około trzy kwarty kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Niestety duża liczba urazów powoduje, że sopocianom w kluczowych momentach po prostu brakuje sił. Rywale bezlitośnie to wykorzystują.
W 28. minucie spotkania Trefl prowadził z Legią 59:49, ale od tego momentu... stracił aż 43 punkty. W ekipie ze stolicy świetnie spisywali się Omar Prewitt (25 punktów) i Jakub Karolak (24). Skuteczni byli także młodzi Polacy: Michał Kołodziej (12) i Mariusz Konopatzki (10 z ławki).
- Bardzo boli ta porażka, bo przez 28 minut kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie. Łatwe zdobyte punkty przez Legię w końcówce trzeciej kwarty pozwoliły rywalom uwierzyć, że coś w tym meczu mogą jeszcze zrobić. Wkradła się niepotrzebna nonszalancja pod koniec trzeciej kwarty. Głównie mam tu na myśli zmienników, a nie mam ich przecież wcale tak wielu - podkreśla podirytowany trener Kloziński.
- Na pewno muszą paść mocne słowa, bo przez kilkuminutową nonszalancką grę zaprzepaściliśmy swój ogromny wysiłek - dodaje.
Trener Trefla ma do dyspozycji ograniczony zestaw zawodników. Na obwodzie brakuje mu kontuzjowanych Piotra Śmigielskiego i Michała Kolendy. Warto przypomnieć, że na początku sezonu z kontuzjami walczyli Ian Baker i Milan Milovanović. Ten drugi widać, że potrzebuje jeszcze czasu na dojście do formy. Problem w tym, że Trefl tego czasu nie ma, bo przed drużyną z Sopotu ważne mecze w kontekście układu miejsc w tabeli. Podopieczni Klozińskiego zagrają z Miastem Szkła i MKS-em.
Trener sopocian nie ukrywa, że brakuje mu ludzi na treningu. Wysłał do władz klubu jasny sygnał: potrzebuję wzmocnień, jeśli mamy być konkurencyjni dla rywali. Trudno się z nim nie zgodzić. Obwód Trefla wygląda w tym momencie bardzo blado. Do dyspozycji są Amerykanie: Baker-Taylor i młody Kolenda. - Sytuacja jest trudna. Mamy bilans 1:4, na treningach nie mamy 10 ludzi. Nie możemy przećwiczyć wariantów gry 5 na 5. Ten sezon niestety z różnych względów zaczyna nam uciekać. Za chwilę skończy się to tym, że będziemy ciężko walczyć o utrzymanie. Powtarzam: ciężko, bo rywale nie próżnują - komentuje.
ZOBACZ WIDEO Piękny gol Dybali. Juventus pokonał Cagliari [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]