Kadrowy wstrząs pomógł. GTK przełamało złą serię, Washington już dał popis

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Norbert Barczyk / Na zdjęciu: Szymon Kiwilsza
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Norbert Barczyk / Na zdjęciu: Szymon Kiwilsza

Po serii czterech kolejnych porażek z wygranej cieszyć mogli się zawodnicy GTK Gliwice. Podopieczni Pawła Turkiewicza pokonali we własnej hali King Szczecin 95:81. Swój niemały udział w sukcesie mieli "nowi", czyli Desmond Washington i Jakub Dłoniak.

Zmiany w drużynie GTK Gliwice szybko przyniosły efekty. Desmond Washington już w debiucie był najskuteczniejszym graczem śląskiego zespołu, który mógł cieszyć się z trzeciej wygranej w sezonie.

Washington w debiucie zaliczył 20 "oczek", 4 asysty i 3 zbiórki. Amerykański snajper wykorzystał wszystkie swoje cztery próby zza linii 6,75. Łącznie gliwiczanie trafili 13 razy zza łuku przy zaledwie 24 próbach.

Gliwiczanie zagrali z wielkim zębem - w końcu bili się w defensywie, a i w ataku wpadało - co ważne punktował niemal cały zespół. Wejście Washingtona też dało swoje, a GTK prowadziło nawet 31:17. Wtedy włączył się jednak Tauras Jogela. Silny skrzydłowy Kinga w samej drugiej kwarcie zdobył 13 punktów i szczecinianie wrócili do gry.

Na starcie drugiej połowy aktywny Jakub Schenk akcją 2+ wyprowadził gości nawet na prowadzenie. Odpowiedź była jednak natychmiastowa, a przyszła od Riley'a LaChance'a. Amerykanin w krótkim czasie zdobył 9 "oczek", a GTK zaczęło po raz kolejny budować przewagę. Gdy na koniec tej części "trójką" popisał się Washington gliwiczanie mieli 11 punktów przewagi.

King szarpał z każdej możliwej strony, ale tego dnia decydujące rzuty gliwiczanom wpadały. Washington czarował, a rzuty z dystansu Jakuba Dłoniaka i Kacpra Radwańskiego ostatecznie przesądziły o triumfie gliwiczan.

Obwodowe amerykańskie trio zrobiło swoje, ale GTK ponownie było drużyną. Przede wszystkim udało się wybrać dużo piłek w defensywie i przełożyć to na łatwe punkty.

King miał w Gliwicach tylko fragmenty. Poza fantastyczną drugą kwartą zupełnie niewidoczny był był Jogela, który w drugiej połowie po prostu zniknął. Dwoił się i troił Schenk (20 punktów i 6 asyst), ale to nie wystarczyło, bo GTK było w piątek naprawdę żądne przełamania.

GTK Gliwice - King Szczecin 95:81 (22:15, 16:20, 26:18, 31:28)

GTK: Desmond Washington 20, Myles Mack 17, Rilay LaChance 12, Kacper Radwański 11, Piotr Robak 8, Dawid Słupiński 8, Damonte Dodd 6, Szymon Kiwilsza 5, Jakub Dłoniak 4, Marek Piechowicz 4.

King: Jakub Schenk 20, Martynas Sajus 16, Tauras Jogela 15, Martynas Paliukenas 9, Łukasz Diduszko 8, Darrell Harris 5, Paweł Kikowski 4, Kaspars Vecvagars 2, Dominik Wilczek 2, Mateusz Bartosz 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 25 5 2575 2393 55
2 Arriva Polski Cukier Toruń 30 24 6 2678 2413 54
3 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 24 6 2707 2410 54
4 Anwil Włocławek 30 22 8 2728 2460 52
5 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2577 2344 50
6 MKS Dąbrowa Górnicza 30 17 13 2501 2514 47
7 King Szczecin 30 15 15 2565 2527 45
8 Legia Warszawa 30 15 15 2369 2396 45
9 SKS Starogard Gdański 30 13 17 2711 2744 43
10 Polski Cukier Start Lublin 30 13 17 2514 2525 43
11 HydroTruck Radom 30 11 19 2348 2543 41
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2468 2669 41
13 PGE Spójnia Stargard 30 9 21 2357 2551 39
14 AZS Koszalin 30 8 22 2421 2655 38
15 Trefl Sopot 30 7 23 2493 2598 37
16 Miasto Szkła Krosno 30 6 24 2438 2708 36

ZOBACZ WIDEO Dziwna mania w polskich skokach. "Dla mnie to niezrozumiałe"

Źródło artykułu: