Zaledwie pięć wygranych i 19 porażek, co przekłada się na przedostatniej miejsce w Konferencji Wschodniej - to zbyt wiele dla zarządzających Chicago Bulls. W poniedziałek ze stanowiskiem pierwszego trenera pożegnał się Fred Hoiberg, w jego miejsce drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent, Jim Boylen.
- Takie decyzje nigdy nie należą do łatwych. Myślę jednak, że to dobry wybór dla naszej organizacji - przyznał John Paxson, wiceprezydent Chicago Bulls.
Hoiberg był szkoleniowcem Byków od czerwca 2015 roku. Osiągnął z zespołem bilans 115-155. Pod jego wodzą zespół tylko raz awansował do play-off i odpadł w pierwszej rundzie. W tym okresie Bulls byli jedną z najgorszych drużyn pod względem liczby zdobywanych punktów.
Bulls, mimo fatalnego bilansu, liczą na poprawę wyników w niedalekiej przyszłości. Pomóc ma w tym powrót Lauriego Markkanena, który był kontuzjowany i dopiero co zadebiutował w nowym sezonie. Fin to jedno z objawień minionych rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO: Rajd Barbórka 2018. Dlaczego zawody są tak wyjątkowe?