Sparks w Connecticut do sukcesu poprowadził duet najbardziej doświadczonych zawodniczek w stawce Michaela Coopera, czyli Lisa Leslie i sprowadzona z Houston Comets Tina Thompson. Obie już w pierwszym sprawdzianie udowodniły, że będą niezwykle ważnymi ogniwami w drodze po tytuł mistrzowski.
Spotkanie w Mohegan Sun Arena w Connecticut rozpoczęło się zdecydowanie lepiej dla gospodyń. "Słońca" dobrze weszły w spotkanie szczególnie w ofensywie, gdzie w otwierającej mecz kwarcie zdobyły aż 28 punktów, przy 20 Sparks. Rywalki jednak szybko wyciągnęły wnioski i w drugiej kwarcie ograniczyły poczynania gospodyń do minimum. Gospodynie zdobyły zaledwie 9 punktów, a na przerwę schodziły przegrywając różnicą jednego oczka.
Po zmianie stron gra niezwykle się wyrównała, a kibice byli świadkami niezwykle emocjonującego spotkania. Co prawda to właśnie koszykarki Sparks były cały czas na prowadzeniu, ale przewaga ta była bardzo mała. Ostatecznie jednak pogoń "Słońc" nie przyniosła oczekiwanego efektu, a z wygranej cieszyć mogła się ekipa z LA. Na 2 minuty przed końcem meczu, po trójce Marty Fernandez było 75:67 dla Sparks. Końcówka należała do gospodyń, które rzuciły się do ataku, zmniejszając straty do dwóch punktów 77:75. W ostatnich 11 sekundach na linii rzutów wolnych nie zadrżała ręka Marie Ferdinand-Harris i zrobiło się 80:77. W ostatniej akcji meczu za 3 punkty rzucała Naketia Swanier. Pika nie znalazła drogi do kosza i zwycięstwo pojechało do LA.
Wśród triumfatorek 14 punktów wywalczyła Tina Thompson. To właśnie sprowadzenie tej zawodniczki z upadłego zespołu Houston Comets było najgłośniejszym transferem w przerwie pomiędzy sezonami. Wydaje się, że to właśnie ona będzie kluczową postacią układanki pt. Sparks w sezonie 2009. Thompson ma wypełnić lukę po Candacy Parker, która w maju urodziła swoje pierwsze dziecko. W LA mają jednak nadzieję, że Parker będzie w stanie wrócić do gry w lipcu. Sama Parker jest pełna nadziei na to, że będzie mogła wspomóc koleżanki jeszcze w tym sezonie.
Po 12 oczek dla Sparks dodały Lisa Leslie i Vanessa Hayden. Niezłe spotkanie rozegrała również dobrze znana w Polsce Hiszpanka Marta Fernandez, która zakończyła je z dorobkiem 9 punktów i 3 asyst w ciągu 15 minut. 4 punkty, 5 zbiórek i 4 asysty - to dorobek innej debiutantki w koszulce Sparks Betty Lennox.
Wśród przegranych kolejny dobry występ zapisała na swoim koncie Erin Phillips, która w test meczach prezentuje bardzo wysoki poziom i powinna być solidnym punktem swojego zespołu. Phillips na początku sezonu z pewnością będzie otrzymywała dużo szans, gdyż Anete Jekabsone-Zogota ze swoją kadrą narodową występować będzie w kobiecym Eurobaskecie. Sprowadzenie tej zawodniczki z pewnością może okazać się strzałem w dziesiątkę przez działaczy Sun, którzy bardzo chcieli wzmocnić siłę linii obwodowej.
Wynik:
Connecticut Sun - Los Angeles Sparks 77:80
(E.Phillips 11. A.Jones 10, T.Whitmore 9 - T.Thompson 14, L.Leslie 12, V.Hayden 12)