Skoncentrowany Stelmet dał Rosie lekcję koszykówki. Radomianie wyczekują wzmocnień

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Stelmet - Rosa. Obie Trotter i Markel Starks (w białym stroju)
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Stelmet - Rosa. Obie Trotter i Markel Starks (w białym stroju)

- Mecz z kategorii tych, które trzeba wygrać - mówi Igor Jovović. - Stelmet pokazał nam, jak gra się w koszykówkę - stwierdza Robert Witka. W sobotę Stelmet Enea BC pokonał w EBL Rosę 99:71.

Zielonogórzanie, którzy byli zdecydowanym faworytem pojedynku z Rosą Radom, w sobotni wieczór po prostu zrobili swoje. Stelmet Enea BC w pełni kontrolował wynik potyczki w hali CRS, koniec końców triumfując różnicą 28 punktów.

- To był mecz z kategorii tych, które trzeba wygrać. Czasami w takich spotkaniach drużyna jest zbyt zrelaksowana, nie gra na maksimum, a to może się fatalnie skończyć. Na szczęście my przez większość czasu byliśmy skoncentrowani. Wyjątkiem były momenty, w których rywale zdobyli wiele łatwych punktów z kontrataku. Wykorzystaliśmy ten mecz na rozłożenie minut, by dać odpocząć koszykarzom. Dobrze, że wchodzimy w nowy rok ze zwycięstwem - podkreśla Igor Jovović, trener zespołu z Zielonej Góry.

- To dla nas ważne zwycięstwo. Spotkania, w których gra się we własnej hali z niżej notowanym przeciwnikiem, nie są łatwe. Trzeba być na nie przygotowanym. Rosa trochę postraszyła nas kontratakami, przerzuconymi piłkami przez całe boisko. To nas trochę raniło, ale najważniejsze, że wygraliśmy - dodaje Filip Matczak.

Rosa w hali CRS wyraźnie odstawała od Stelmetu Enei BC, choć miewała momenty niezłej gry. - Stelmet pokazał nam, jak gra się w koszykówkę. Mam wiele szacunku do tego zespołu, bo jest w nim wielu fajnych, doświadczonych zawodników, którzy wiedzą, jak grać w basket i wykorzystywać błędy przeciwników. Zagraliśmy słaby mecz, ale gra się tak, jak rywal pozwala. Nam Stelmet nie pozwolił na zbyt dużo i wygrać bardzo wysoko - zaznacza Robert Witka, trener Rosy.
- My mamy swoje problemy personalne, przez co nie możemy grać na takiej fizyczności intensywności z taką drużyną jak Stelmet. Zabrakło nam materiału ludzkiego, sił, wszystkiego po trochu. Statystycznie Stelmet nas zmiażdżył. Czekamy na graczy, którzy wrócą po kontuzjach. Być może pozyskamy jeszcze jakiegoś zawodnika, bo potrzebna nam jest pomoc - zdradza Witka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Imponująca kolekcja aut Floyda Mayweathera

Źródło artykułu: