Podopieczni Wojciecha Kamińskiego w ostatni piątek bez większych problemów odprawili z kwitkiem Trefla Sopot 91:77.
Kluczowy dla losów spotkania był fragment między drugą a trzecią kwartą. Wtedy to ostrowianie od stanu 42:39 uciekli rywalom na 16 punktów przewagi (56:40). Sopocianie nie wrócili już do gry.
- Trefl postawił ciężkie warunki. Widać było, że zawodnicy są dobrze przygotowani do meczu. Rywale dogrywali sporo piłek pod kosz, tam szukali swoich punktów. Cieszę się, że moi zawodnicy odpowiedzieli mądrą i konsekwentną grą. Dobrze czytaliśmy ich ustawienie, rozrzucaliśmy piłkę w ataku, a na końcu trafialiśmy - przyznaje trener Wojciech Kamiński.
Ostrowianom nie przeszkodziła nawet kontuzja najlepszego strzelca Mike'a Scotta, który doznał bolesnego zbicia mięśnia czworogłowego. W rolę pierwszego rozgrywającego wcielił się Nemanja Jaramaz, który świetnie wywiązał się ze swoich zadań. Serb rzucił 18 punktów. - Bardzo dobrze organizował naszą grę w ataku - chwali go Kamiński.
ZOBACZ WIDEO Trudny wybór sportowca roku w Polsce. "Najlepiej byłoby podzielić nagrodę"
- Myślę, że z przytupem zakończyliśmy ten rok, który był bardzo udany dla "Stalówki" - twierdzi z kolei Michał Chyliński, który w czerwcu cieszył się ze zdobycia wicemistrzostwa Polski. Ze starego składu zostało już tylko dwóch graczy: on i Majewski.
6:0 - takim bilansem w meczach u siebie w tym sezonie mogą pochwalić się koszykarze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Kamiński bardzo spokojnie podchodzi do tego rezultatu. - Nie popadamy w hurraoptymizm. Liczy się każde kolejne spotkanie - przyznaje polski szkoleniowiec.
"Stalówka" 2019 rok zacznie od arcytrudnego spotkania wyjazdowego z Polskim Cukrem Toruń, który... także w tym sezonie nie przegrał spotkania u siebie. Zapowiada się bardzo ciekawe starcie, które będzie rewanżem za ostatni półfinał (BM Slam Stal wygrała 3:1).
Pozdrawiam noworocznie!