Zaczęło się zgodnie z planem. Już na początku meczu Stelmet Enea BC Zielona Góra narzucił rywalom swój styl gry. Goście z uporem maniaka dogrywali piłki pod kosz, zdobywali wiele łatwych punktów. - To nie był zbyt piękny mecz dla publiczności. Dla nas najważniejsze jest osiągnięte zwycięstwo przeciwko drużynie, która ma wiele indywidualności i potrafi być bardzo niebezpieczna, jeśli pozwoli jej się grać - podkreśla trener Igor Jovović.
Indywidualności Legii dały o sobie znać jeszcze w pierwszej połowie. Główną bronią gospodarzy były rzuty z dystansu, które niwelowały prowadzenie gości. Prawdziwy pościg rozpoczął się jednak w trzeciej kwarcie. Inicjatorem był nie kto inny jak Omar Prewitt, który z dziecinną łatwością zdobywał punkty.
- Rozpoczęliśmy spotkanie tak jak chcieliśmy, na dobrej intensywności. Kiedy osiągnęliśmy 10-punktową przewagę, staraliśmy się grać bardziej ofensywnie, zapominając o obronie, co wiele nam skomplikowało. Musimy wystrzegać się takiej liczby strat jak w tym meczu - przestrzega szkoleniowiec Stelmetu. Ekipa z Zielonej Góry opanowała "pożar" w czwartej odsłonie, w której wrzuciła piąty bieg. Pozwolili Legii rzucić tylko 10 punktów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Dominika Bilska znowu przyciąga uwagę fanów
W barwach Stelmetu zadebiutował Eric Griffin, który zdobył 5 punktów. Amerykanin pokazał dużą dynamikę, nie bał się pojedynków jeden na jeden. Co oczywiste, brakuje mu zgrania z kolegami z drużyny.
- Nie można oceniać go po jednym meczu, zwłaszcza że dołączył do nas niedawno. Chcieliśmy dać mu trochę minut na boisku, chociaż to negatywnie wpływało na rytm naszej gry. Jeszcze nie zna schematów naszej gry, bo jest z nami zbyt krótko. Na razie zostanie z nami przez pewien czas i zobaczymy co będzie dalej - dodaje Jovović, który na razie wykluczył dalsze transfery do Stelmetu.
- Nie wiemy co przyniesie jutro, więc tym bardziej nie będę się wypowiadał, co będzie za 4-5 tygodni. O żadnych innych transferach teraz nie myślimy. Mamy przed sobą tyle meczów w styczniu, że koncentrujemy się przede wszystkim na najbliższym rywalu - analizuje.